W firmach na świecie szefowie finansów to zwykle „drudzy po Bogu", czyli po prezesie albo dyrektorze generalnym. 72 proc. prezesów angażuje ich w tworzenie strategii firmy, i to z nimi (nie licząc głównego szefa) współpracują najczęściej pozostali członkowie zarządu – wynika z najnowszej analizy IBM CEO Study dla dyrektorów finansowych. Według badania, które powstało na bazie opinii 576 szefów finansów na świecie, w ostatnich latach na znaczeniu zyskały praktycznie ich wszystkie zadania – z kluczowymi, jak mierzenie i monitorowanie wyników oraz dostarczanie danych do budowania strategii czy rozwój talentów w finansach, na czele.
Jak jednak wynika z badania, nie zawsze znaczenie zadania idzie w parze z efektywnością menedżerów w tej dziedzinie. Największy rozdźwięk nastąpił w 2005 r. w obszarze integracji informacji w całej organizacji. Wśród istotnych zadań wskazuje ją dziś ponad 80 proc. szefów finansów. Jednak o ile w 2005 r. co piąty badany widział lukę między znaczeniem a efektywnością swych działań integracyjnych, o tyle teraz dostrzega ją prawie sześciu na dziesięciu dyrektorów finansowych.
– Szef finansów musi dziś rozumieć nie tylko swoją firmę, ale również jej klientów i rynek. Musi też szerzej patrzeć na problemy i umieć w odpowiedni sposób przekazywać i prezentować informacje finansowe – podkreśla Izabela Jagosz-Kuchta, dyrektor finansowy IBM na Polskę i kraje bałtyckie, która przewiduje kolejne, dalej idące zmiany.
Według niej w przyszłości dyrektorzy finansowi będą na co dzień współpracowali nie tylko z prezesami, szefami HR i IT, ale również z dyrektorami marketingu i sprzedaży, co ułatwi im zrozumienie sytuacji i zmian na rynku. Na razie na taką współpracę stawia niewielka (ok. 7 proc.), ale najbardziej efektywna grupa menedżerów finansów – tzw. akceleratorzy wyników.
W rezultacie aż 41 proc. z nich deklaruje bardzo dobre zrozumienie klientów swej firmy, podczas gdy wśród ogółu CFO – tylko 26 proc. – Biznes staje się już tak skomplikowany, że niezbędna będzie coraz bliższa współpraca między działami, a granice między rolami w organizacji będą się zacierały – ocenia Izabela Jagosz-Kuchta.