Sezon na prace wakacyjne zaczął się już z początkiem czerwca, ale jego szczyt przypadnie na lipiec-sierpień, czyli na szkolne wakacje. - Jest to okres, gdy w wielu sektorach gospodarka przyspiesza. Przedsiębiorstwa, w których ten wzrost jest szczególnie duży, muszą sobie radzić z wzmożoną produkcją czy działalnością operacyjną poprzez tworzenie nowych miejsc pracy i zatrudnianie dodatkowych pracowników – wyjaśnia Tomasz Hanczarek, prezes Work Service, potentata usług HR, w tym pracy tymczasowej komentując jej analizę zarobków przy sezonowych zajęciach. Według niej, najgorzej płatne są prace w branży restauracyjnej - pomoc w kuchni zarobi tylko ok. 8 zł brutto na godzinę a kelner średnio ok. 9 zł (stawki wynoszą tu od 7 do 11 zł). Jednak kelnerzy i tak są w znacznie lepszej sytuacji, bo co najmniej drugie tyle mogą dostać w napiwkach, na które pomoc kuchenna często nie ma szans.
Napiwków nie dostaną też pracownicy zatrudniani do roznoszenia ulotek (ok. 10 zł brutto na godzinę), czy do prac sezonowych w ogrodnictwie (8-11 zł na godzinę), gdzie za to coraz częściej można przy okazji poduczyć się ukraińskiego. Popularna wśród studentów praca ankietera da w tym roku zarobki na poziomie 10-15 zł brutto na godzinę.
Niewiele (8-12 zł na godzinę) zarobią też opiekunki do dzieci, choć opiekunki z fachowym przygotowaniem - np. studentki pedagogiki - mogą w dużych miastach liczyć na stawki rzędu 15-18 zł.
To prawie tyle samo, ile zarabia elita sezonowych prac, czyli pracownicy biurowi i hostessy. Co prawda także i tutaj minimalne stawki nie są zbyt wysokie (9 zł na godzinę dla hostessy i 11 zł dla pomocy w biurze), ale średnią podwyższają najlepiej płatne zlecenia za prawie 20 zł na godzinę.
Jak podkreśla Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service, praca sezonowa może być szansą nie tylko na większe zarobki, ale także na zdobycie nowych kwalifikacji, zwłaszcza jeśli jest to zajęcie na dłuższy czas, np. pomoc w biurze na całe wakacje. - Jednak bez względu na czas pracy i formę zatrudnienia należy przed podjęciem współpracy podpisać umowę. Dzięki temu unikniemy niepotrzebnych ewentualnych rozczarowań – przypomina ekspert Work Service.