Reklama

Bartłomiej Piwnicki: Dotrzeć do młodych w sieci

Teoretycznie bardzo łatwo znaleźć przedstawicieli pokolenia „Z". Wystarczy założyć sobie konta na takich portalach, jak Facebook, Instagram, Twitter, My Space, WhatsApp oraz Snapchat, i mamy do nich pełen dostęp.

Aktualizacja: 21.06.2016 22:06 Publikacja: 21.06.2016 21:31

Bartłomiej Piwnicki: Dotrzeć do młodych w sieci

Foto: materiały prasowe

Smartfony sprawiają, że praktycznie są cały czas online. Trzeba tylko umiejętnie wykorzystać komunikację poprzez te portale, pamiętając, że młodzi ludzie szukają w internecie przede wszystkim rozrywki.

Nie zachęcają ich więc klasyczne ogłoszenia o pracę. Trzeba przygotować mocną „zaczepkę", dzięki której wejdą na konkretną treść. Ona zaś nie może być nudna i powinna spełniać standardy młodzieżowego języka oraz trendów w tym środowisku. Przykład? Proszę bardzo: „Hajs na wypady na miasto" albo „Ciuszki na wyciągnięcie ręki". Wchodząc w daną reklamę, łączą się z konkretną ofertą finansową, która dopiero w następnej kolejności prowadzi ich do opisu pracy, jaką mieliby wykonać, aby zarobić swój „hajs". W przypadku rekrutacji stałych bądź też masowych dobrym rozwiązaniem jest utworzenie tzw. fake'owego profilu na kilku portalach. Chodzi o przygotowanie materiału, który zachęci młodych do jego lajkowania.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Rynek pracy
Co dwudziesty pracownik w Polsce to Ukrainiec, co trzynasty – cudzoziemiec
Rynek pracy
W Europie pracuje się coraz lepiej, choć wciąż niezbyt zdrowo
Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Reklama
Reklama