W centrach badawczo-rozwojowych informatycznej spółki Tieto Poland inżynier oprogramowania zaraz po studiach albo z niewielkim doświadczeniem (poniżej roku) dostaje ofertę powyżej 2900 zł brutto. Do tego dochodzą szkolenia oraz pakiet dodatkowych świadczeń, w tym prywatna przychodnia i karnet sportowy.

Dla coraz większej liczby polskich absolwentów praca w jednym z ponad 300 centrów usług, które zatrudniają już ponad 50 tys. osób, staje się sposobem na karierę zawodową. Przedstawiciele branży, która grupuje firmowe centra usług wspólnych pracujące na potrzeby globalnych korporacji (SSC), oraz centra usług biznesowych nastawione na zewnętrznych klientów (BPO) zapewniają, że tak rzeczywiście jest. Co prawda na forach internetowych nie brakuje krytyki polityki płacowej centrów, ale najnowszy raport Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL) podkreśla, że średnia płaca, licząc premie i dodatkowe świadczenia, wynosi tam 4500 zł brutto.

[wyimek]4,5 tys. zł brutto wynosi średnia płaca w centrum usług biznesowych[/wyimek]

Krystian Bestry, dyrektor zarządzający Infosys BPO Europe i wiceprezes ABSL, twierdzi, że w takich firmach jak Infosys początkujący pracownicy zarabiają na poziomie porównywalnym do płac w regionie. Jeśli zaś znają mało popularny, a potrzebny w centrum język (np. kanadyjską odmianę francuskiego), mogą dostać dodatkowo nawet do 70 proc. podstawowej pensji. Nie licząc innych gratyfikacji.

– Są dodatki za osiągnięte wyniki, nagrody dla zespołów zadaniowych za realizację wspólnych projektów, bonusy w postaci wyjazdów integracyjnych lub szkoleniowych do innych krajów – wylicza Krystian Bestry. Według niego dla wielu młodych ludzi atutem pracy w centrum są duże możliwości awansu; już na poziomie kierownika zespołu zarobki wzrastają kilkakrotnie i znacznie przewyższają średnią krajową. Średnio po około roku szansę na awans ma około 20 proc. pracowników – ocenia szef Infosysu.