Reklama

Wewnętrzna konkurencja dla łowców głów

Do 68 proc. wzrósł na świecie odsetek firm, które mają wewnętrzne działy rekrutacji i to nie tylko specjalistów ale też menedżerów.

Publikacja: 08.11.2011 14:12

Wewnętrzna konkurencja dla łowców głów

Foto: Flickr

W  2005 roku tylko niespełna 20 proc.  pracodawców, rok później  56 proc., a w  tym roku już  niemal siedem na dziesięć firm  przyznaje, że zainwestowało we własnych rekruterów- wynika z badań Światowego Stowarzyszenia Executive Search (AESC), które zrzesza czołowych łowców menedżerskich głów.

Co prawda nie zawsze firmy mają oddzielne działy rekrutacji (niekiedy ich rolę pełnią pojedynczy specjaliści w dziale HR) , ale z roku na rok poszerzają swoją działalność konkurując z profesjonalnymi headhunterami.

Łowią bowiem już nie tylko absolwentów uczelni i szeregowych pracowników, ale coraz częściej specjalistów i menedżerów, zwłaszcza tych  niższego  i średniego szczebla.

Eksperci AESC przyznają, że sprzyjają temu nowe technologie, a zwłaszcza     popularność profesjonalnych  serwisów społecznościowych takich jak LikedIn i TheLadders, czy  polski GoldenLine. Nie dość, że mają one rosnącą bazę potencjalnych kandydatów, to jeszcze oferują swym korporacyjnym klientom  zaawansowane wyszukiwarki filtrujące dane.

Co prawda w Polsce o swą obecność zabiegają tam głównie specjaliści (- Nie widzę potrzeby lansowania się w Internecie. Headhunterzy wiedzą jak mnie znaleźć- mówił mi tego lata  z nutą wyższości w głosie dyrektor z branży FMCG.), ale przybywa też profili menedżerów , szczególnie tych z dłuższą przerwą w pracy.

Reklama
Reklama

-Przez dziesięć miesięcy tego roku liczba projektów rekrutacyjnych na GoldenLine wzrosła o 84 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2010 - mówi Piotr Bożek dyrektor marketingu portalu.

Z kolei według  czołowego portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl  w III kw br,. pracodawcy zamieścili tam prawie 1,4 tys. ofert pracy dla dyrektorów i prezesów   (o 57 proc. więcej niż przed rokiem) i ponad 8,5 tys. ofert dla kierowników (65 proc. wzrost).

Bezpośrednim poszukiwaniom pracowników sprzyja   też rozwój internetowych  systemów wsparcia rekrutacji- np. najpopularniejszy w Polsce eRecruiter, który działa już w kilkuset firmach , przez ostatnie dwa lata „przerobił" prawie 1,5 mln aplikacji w 15,1 tys. procesów rekrutacyjnych.

Jak wynika z  badania AESC, które objęło ponad 220 szefów HR i osoby odpowiedzialne za Executive Search, główne atuty firmowej rekrutacji to poufność, wyłączność no i nieco niższe koszty.

Słabiej  wypada jednak pod względem zróżnicowania kandydatów,  umiejętności profesjonalnej oceny kandydata czy dyskretnego badania rynku.

W rezultacie większość bo 84 proc. ankietowanych pracodawców sięga  i nadal zamierza sięgać po wsparcie i doradztwo profesjonalnych  łowców głów. Tym bardziej,że pod względem poufności rekrutacji wypadają jeszcze lepiej  niż wewnętrzni specjaliści, a biją ich na głową geograficznym zakresem poszukiwań.

Reklama
Reklama

- W trudniejszych przypadkach, w tym np. w  rekrutacji  kandydatów na  najwyższe stanowiska do zarządów, rad nadzorczych pracodawcy  nadal korzystają z  usług firm Executive Search- uspokaja swych członków Peter Felix, prezydent AESC.

Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Rynek pracy
GUS: stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 5,4 proc. Przyczyną zmiany regulacyjne
Rynek pracy
Solidny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Spadło zatrudnienie. Stopy w dół?
Reklama
Reklama