Choć skuteczne firmy twierdzą zwykle, że swój sukces zawdzięczają wspaniałym pracownikom, to nie znaczy, że rekrutują samych najlepszych ludzi. Wiedzą jednak, z kim i kiedy się rozstać – twierdzi amerykański mówca i doradca biznesowy Jay Goltz, który zachęca czytelników dziennika „New York Times", by naśladowali skuteczne firmy także w czasach dobrej koniunktury.
Znaczenie doboru ludzi, z którymi można się pożegnać bez większych strat, rośnie w czasach gorszej koniunktury. – Zwolnienia z przyczyn ekonomicznych, gdy nie chodzi o to, by się rozstać z kiepskim pracownikiem, są najgorszym rozwiązaniem dla ludzi. Psychologiczne skutki takiej operacji ponoszą nie tylko zwalniani, ale też zwalniający oraz ci, którzy zostali w firmie – twierdzi Paweł Gniazdowski z firmy doradczej LHH DBM, która specjalizuje się w outplacemencie, czyli wsparciu dla zwalnianych pracowników. Co robić, gdy jednak nie da się ich uniknąć?
Grzegorz Rebajn, interim menedżer, który specjalizuje się w restrukturyzacji przedsiębiorstw, twierdzi, że przede wszystkim trzeba określić, kto będzie niezbędny w firmie w średnim i dłuższym okresie. Firmy zwykle bez problemu rozstają się z ludźmi, których można łatwo i niewielkim kosztem zastąpić – to dlatego na utratę pracy są często narażeni młodzi pracownicy.
Zdaniem Pawła Gniazdowskiego doświadczeni menedżerowie starają się (mniej lub bardziej świadomie) zostać z jak najlepiej dobranym zespołem – nie tylko sprawnym merytorycznie, ale też dobranym pod kątem kompetencji przydatnych w nowej sytuacji. Zwykle szefowie stawiają na ludzi najlepiej dopasowanych do zespołu, kultury firmy. Powinni jednak uważać (szczególnie ci, którzy stawiają na bardziej autorytarny styl zarządzania), by nie utożsamiać tego dopasowania z posłuszeństwem wobec przełożonego.
Łatwiej jest w firmach, w których działają sprawne systemy ocen pracowniczych – wówczas z pomocą działów HR można określić merytoryczne kryteria doboru osób do zwolnienia. Dobór determinują też czasem warunki porozumień ze związkami zawodowymi. Takie porozumienie pomaga ograniczyć skutki frustracji, którą mogą wywołać kryteria zwolnień postrzegane jako niesprawiedliwe.