- To dla rynku pracy był trudny rok, ale firmy zaczęły zatrudniać już przy 1,5 proc. wzroście PKB, znacznie wcześniej niż przy poprzednich spowolnieniach, a to oznacza, że ożywienie w tym roku może wynieść nawet 3,5 proc. PKB – zauważa Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku SA.
Z wstępnych danych GUS wynika, że w zeszłym roku nieznacznie (o 0,6 proc) zwiększyło się zatrudnienie w całej gospodarce, zaś spadło o 1 proc. w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach, gdzie pracuje od 10 osób.
Ruch w pośredniakach
W ciągu dwunastu miesięcy zeszłego roku zarejestrowało się w urzędach pracy 2,7 mln osób i nieco tylko mniej 2,68 mln – wyrejestrowało się. Niektórzy (nie ma niestety dokładnych takich danych) po kilka razy. Dla ponad 1,26 mln bezrobotnych tytułem do wyrejestrowania była praca. Ale ponad 726 tys. osób skreślono z rejestrów bo nie chciały przyjąć propozycji zatrudnienia. (w tym 265 tys. kobiet)
Symptomatyczne, że co drugi bezrobotny, który zaczął pracę otrzymywał przedtem zasiłek dla bezrobotnych, a to znaczy, że utracił pracę, albo zamknął firmę w ciągu 12 miesięcy przed powrotem na rynek pracy.
W statystykach ministerstwa pracy nie ma niestety informacji na temat statusu zatrudnienia (czy była to umowa na stałe, czy czasowa) ora danych ile z tych osób, które dostały pracę, wróciło do rejestrów po kilku miesiącach. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że było to ok. 100 tys. zatrudnionych do prac sezonowych.