Brakuje informatyków. Deficyt sięga 50 tys. specjalistów

Na polskim rynku brakuje ekspertów branży IT, w tym m.in. programistów. Potrzeba 50 tys. specjalistów.

Publikacja: 01.07.2014 05:09

Brakuje informatyków. Deficyt sięga 50 tys. specjalistów

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski

Firmy z sektora IT mają duży problem ze zdobyciem wykwalifikowanych pracowników. Wolnych etatów jest znacznie więcej niż inżynierów informatyki skłonnych podjąć pracę.

Powód? Choć przybywa studentów wyższych uczelni technicznych, zwłaszcza informatyki, to tempo wzrostu jest sporo mniejsze niż dwucyfrowa dynamika rozwoju branży IT. Tylko w zeszłym roku zapotrzebowanie na nowe technologie w Polsce skoczyło o jedną piątą, a liczba absolwentów kierunków informatycznych zwiększyła się ledwie o parę procent.

Rekordowe zwyżki

Sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować. Tegoroczni maturzyści są kolejnym rocznikiem urodzonych w okresie niżu demograficznego lat 90., co oznacza, że nie ma co oczekiwać, iż na rynek pracy po ukończeniu studiów wejdzie większa liczba młodych specjalistów.

Polski rynek pracy już od kilku lat cierpi na niedobór informatyków. Brakuje około 50 tysięcy fachowców – wynika z najnowszych danych firmy Sedlak & Sedlak. Szacuje się, że za sześć, siedem lat luka będzie nawet trzy razy większa. Ale to nie jest tylko nasz krajowy kłopot. W Unii Europejskiej deficyt ten sięga już niemal 300 tysięcy osób, a w przyszłym roku  może dojść do 0,5 mln. Według prognoz do roku 2020 niedobór specjalistów IT może przekroczyć milion.

Jak tłumaczą analitycy, dzieje się tak, bo edukacja nie nadąża za technologicznym boomem, mimo że informatyka jest najszybciej arosnącym (pod względem liczby studentów) kierunkiem w polskich uczelniach. Jeszcze w 2009 roku informatyka była na 5. miejscu pod względem frekwencji kandydatów na studia (łącznie 24,1 tys. chętnych). W ciągu kolejnych trzech lat zainteresowanie tym kierunkiem wzrosło o 6,5 tys. osób, by w 2013 roku osiągnąć poziom 31,7 tys.

W efekcie informatyka wskoczyła na pierwszą pozycję w rankingu najbardziej obleganych kierunków. Jak się okazuje, to jednak za mało. W tym czasie sprzedaż IT w naszym kraju skoczyła bowiem aż o 75 proc., osiągając w ubiegłym roku wartość ponad 50 mld zł. Popyt na produkty i usługi IT sięgnął rekordowego poziomu.

– Branża nowoczesnych technologii oparła się kryzysowi i ciągle się rozwija – podkreśla prof. Wojciech Cellary, kierownik Katedry Technologii Informacyjnych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Kolejne firmy wyrastają jak grzyby po deszczu, a międzynarodowe korporacje coraz chętniej przenoszą do naszego kraju centra kompetencyjne. W konsekwencji o tego samego informatyka zabiega dziś średnio 12 pracodawców – wynika z raportu firmy Antal International.

Rynek niczym gąbka

Według Franciszka Szwedy, wiceprezesa spółki BPSC, która oferuje m.in. rozwiązania informatyczne wspierające zarządzanie kapitałem ludzkim, taka sytuacja na rynku pracy nie sprzyja podnoszeniu jakości prowadzonej działalności. W sytuacji gdy rynek wchłania każdego absolwenta informatyki, nawet ci przeciętni bez kłopotu znajdują zatrudnienie.

– Młodzi ludzie mają coraz większe umiejętności techniczne i technologiczne. Zapewne wynika to z powszechnej wiedzy czerpanej z internetu i tendencji do samokształcenia. Martwi natomiast coraz niższa wiedza podstawowa, związana z przedmiotem kończonych studiów – szczególnie  logika i matematyka, co dla stanowisk programisty i projektanta jest niezwykle ważne – tłumaczy Franciszek Szweda.

Mimo to rynek z otwartymi ramionami czeka na młodych informatyków i programistów. Do pracy „wyławiani" są nawet studenci. Ericpol, przedsiębiorstwo związane z Janem Smelą, jednym z najbogatszych Polaków, tylko w tym roku zatrudni 250 informatyków.

– Poszukiwani są zarówno doświadczeni programiści, absolwenci kierunków ścisłych, jak i studenci ostatnich lat – potwierdza Jan Malkiewicz, dyrektor w Ericpolu.

Przedsiębiorstwa muszą walczyć o kandydatów. Wpływa to w sposób istotny na poziom wynagrodzeń i świadczeń pozapłacowych. Pracownicy firm IT mogą liczyć obecnie na najwyższe wynagrodzenie na starcie kariery w porównaniu z innymi branżami. To – jak wylicza spółka Work Service – nawet 4500 zł brutto. Ale są też tacy, którzy zarabiają kokosy.

Przykładem rodzima spółka ITMO, specjalizująca się w outsourcingu specjalistów oraz projektów IT. Zdecydowała się zastosować nietypowy model rozliczeń i przekazuje prosto do kieszeni pracownika aż 80 proc. wynagrodzenia, które klient zapłaci jej za wykonane usługi. Paweł Borowski, menedżer w spółce ITMO, nie ukrywa, że to wabik, na który spółka chce złowić w tym roku 50 pracowników.

Być jak Google

Firmy IT stają na głowie, by zapewnić programistom jak najlepsze warunki pracy. Rodzime spółki muszą na tym polu konkurować z zagranicznymi firmami.

– Zaczyna się walka o fachowców na europejskim rynku pracy. Dobrze wykształcony informatyk z Polski może dziś wybrać pracę w Szwecji, Anglii lub Niemczech – twierdzi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service.

Polskie firmy szukają więc sposobów, by informatycy wybrali właśnie ich ofertę. Nie ukrywają, że próbują się wzorować na koncernie Google. W rankingu The World's Most Attractive Employers (Najbardziej Pożądani Pracodawcy na Świecie) to właśnie firma z Mountain View widnieje na pierwszej pozycji. Google postawił na uatrakcyjnienie warunków pracy – tak organizuje przestrzeń biurową, by pracownicy mogli poczuć się jak w domu, a nawet jak na wakacjach.

Pracownicy mogą uciąć sobie drzemkę w hamaku albo w salce przeznaczonej do spania. Spragnieni wrażeń  mogą rozerwać się, grając w bilard.

W podobny sposób do pracy kusi informatyków sopocka spółka Blue Media. Jak informuje Dominika Kotuła, HR Manager z Blue Media, firma płaci 1 zł za kilometr przejechany do pracy rowerem. Umożliwia też szkolenia kitesurfingowe pod okiem wicemistrza świata w tej dyscyplinie.

Gdzie  znajdą pracę

Szacuje się, że obecnie średnio co piąte ogłoszenie o pracę publikowane w Polsce dotyczy informatyki i sektora nowoczesnych technologii. Tylko na największych serwisach rekrutacyjnych widnieje ponad 6 tysięcy ofert związanych z zatrudnieniem w sektorze IT. Poszukiwani są przede wszystkim informatycy specjalizujący się w programowaniu – takiego stanowiska dotyczy aż 40 proc. ogłoszeń. Kolejne ?21 proc. ofert adresowanych jest do informatyków specjalizujących się w rozwiązaniach telekomunikacyjnych. ?18 proc. dotyczy ekspertów IT z zakresu rozwiązań administracyjnych, 12 proc. ?– specjalistów od hardware'u, kontroli jakości oraz systemów ERP (systemy informatyczne służące wspomaganiu zarządzania przedsiębiorstwem), a 9 proc. – fachowców z zakresu konsultingu IT.

Najwięcej miejsc pracy znaleźć można ?na Mazowszu.

Województwa tego dotyczy 55 proc. wszystkich dostępnych ofert. Informatycy pożądani są również w Małopolsce (15 proc.) i na Dolnym Śląsku (11 proc.). Najmniejsze zainteresowanie usługami specjalistów IT jest na Warmii i Mazurach oraz na Podlasiu. Tych regionów dotyczy zaledwie około 1 proc. ogłoszeń o pracę.

Firmy z sektora IT mają duży problem ze zdobyciem wykwalifikowanych pracowników. Wolnych etatów jest znacznie więcej niż inżynierów informatyki skłonnych podjąć pracę.

Powód? Choć przybywa studentów wyższych uczelni technicznych, zwłaszcza informatyki, to tempo wzrostu jest sporo mniejsze niż dwucyfrowa dynamika rozwoju branży IT. Tylko w zeszłym roku zapotrzebowanie na nowe technologie w Polsce skoczyło o jedną piątą, a liczba absolwentów kierunków informatycznych zwiększyła się ledwie o parę procent.

Pozostało 92% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie