W Polsce również posady szefów największych giełdowych firm były w wyborczym 2015 roku mniej stabilne.
W ubiegłym roku 2,8 proc. prezesów 2500 największych firm na świecie pożegnało się ze stanowiskiem w wyniku fuzji lub przejęcia. Był to ponad dwa razy większy odsetek takich zmian niż rok wcześniej (1,2 proc.) Nieco mniej, ale też sporo, bo ponad połowę (do 3 proc.) wzrósł zaś w minionym roku odsetek globalnych firm, gdzie doszło do wymuszonej, nagłej wymiany prezesa- wynika z badania prowadzonego przez firmę doradczą Strategy&, z grupy PwC.
Więcej zmienności, więcej szefów spoza firmy
W rezultacie udział globalnych korporacji, gdzie nastąpiła zmiana warty na szczycie zwiększył się do 16,6 proc. z 14,3 proc. w wyjątkowo spokojnym 2015 r. To najwięcej w 16 letniej historii badania, gdzie dotychczas rekordowy był 2005 r. z 15,4 proc. udziałem wymienionych szefów spółek o największej kapitalizacji.
I na pozór wyraźnie wyższy wynik niż w Polsce, gdzie jak wynika z analizy „Rzeczpospolitej", tylko 15,6 proc. spółek notowanych na GPW wymieniło w zeszłym roku prezesa. Ten wyjątkowo niski wskaźnik rotacji giełdowych top menedżerów podwyższały powyborcze roszady w dużych spółkach skarbu państwa. A tam kadrowa karuzela zwiększyła obroty. W rezultacie do 40 proc. zwiększył się odsetek największych firm wchodzących w skład WIG-20, które wymieniły szefa.( Te firmy można porównywać z uczestnikami analizy Strategy&).
Zarówno w Polsce, gdzie większość nowych szefów stanowili ludzie spoza firmy (choć często „ze środka" rządzącej partii), jak również na świecie wzrósł w minionym rok odsetek powoływanych na fotel prezesa outsiderów. W rezultacie, w latach 2012-15 udział nowych szefów spoza firmy zwiększył się do 24 proc. ( w latach 2008-11 wynosił 21 proc.).