[i]Jerzy Wocial 1946 – 2009[/i]
„Absolutnie na pewno chcę żyć. Jestem bardzo wkorzeniony w życie tu i teraz. Niemniej jest możliwe, a nawet wielce prawdopodobne, że Bóg ma wobec mnie inne plany” – mówił w ostatnim wywiadzie, który w sobotę opublikowała „Rzeczpospolita”. Jerzy Wocial, filozof, tłumacz, publicysta współpracujący z naszą redakcją, zmarł w niedzielę o szóstej rano w podwarszawskich Łomiankach. Miał 62 lata.
Polityk Jarosław Sellin, z którym się przyjaźnił, odwiedził go tydzień temu. – Mówiliśmy, że jak się tylko trochę lepiej poczuje, to wsiądziemy w samochód i pojedziemy nad jego ukochane morze, do Białogóry – opowiada. – Ale czułem, że to się może nie udać, że jest zbyt słaby.
Wocial jako filozof (wykładał na Uniwersytecie Warszawskim) i publicysta był ceniony przede wszystkim za precyzję myśli. – Miał cenną i rzadką umiejętność uchwycenia istoty rzeczy, ludzi, zjawisk. Każde jego słowo, zdanie miało sens, co jest cechą ludzi mądrych – dodaje Sellin. Ta cecha najbardziej go ujmowała.
Wocial zawsze interesował się sprawami publicznymi. W latach PRL był członkiem opozycji demokratycznej, działaczem KOR, współpracownikiem wydawnictw podziemnych. W stanie wojennym przez osiem miesięcy był internowany. W ostatnich latach uczestniczył w seminariach organizowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Lucieniu.