Wstyd mi za Izrael

Naród ofiar nie powinien gnębić innych narodów, nie powinien mordować cywilów – twierdzi Hedy Epstein, amerykańska Żydówka wspierająca Palestyńczyków

Aktualizacja: 06.06.2010 22:16 Publikacja: 06.06.2010 17:39

Hedy Epstein

Hedy Epstein

Foto: google

[b]Rz: Jak to się stało, że Żydówka ocalała z Holokaustu jest jedną z organizatorek Flotylli Wolności? Dlaczego współpracuje pani z islamskimi radykałami?[/b]

[b]Hedy Epstein:[/b] Powtarza pan tezy izraelskiej propagandy. Jacy islamscy radykałowie? To byli tureccy aktywiści pokojowi, którzy płynęli do Strefy Gazy z pomocą humanitarną. Izraelczycy objęli to terytorium blokadą i jego mieszkańcy znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Brakuje im wody, leków, jedzenia. Flotylla Pokoju była gestem solidarności wobec tych biednych ludzi. Chcieliśmy zwrócić uwagę świata na ich cierpienia. Oczywiście dla Izraela, który te cierpienia spowodował, było to wielce niepożądane. Najlepiej przedstawić aktywistów pokojowych jako terrorystów i wystrzelać ich jak kaczki.

[b]Kaczki? Przecież to owi „aktywiści” zaatakowali komandosów kijami i nożami.[/b]

To nie aktywiści dokonali szturmu na izraelskie śmigłowce wypakowane komandosami. To uzbrojeni Izraelczycy wdarli się na pokład naszych statków. Mało tego, działo się to na wodach międzynarodowych, wbrew wszelkim przepisom i konwencjom. Był to więc akt piractwa. Mówienie, że to Izraelczycy zostali zaatakowani, jest więc odwracaniem kota ogonem. To sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem.

[b]Ale czy gdy na pokładzie znaleźli się komandosi, to rzeczywiście trzeba ich było okładać prętami i dźgać nożami?[/b]

Tej tragicznej nocy byłam w siedzibie Ruchu Wolnej Gazy na Cyprze, skąd koordynowaliśmy działania Flotylli Wolności. Razem z kolegami i koleżankami oglądaliśmy relacje z kamer umieszczonych na statku „Mavi Marmara”. Widziałam, jak Izraelczycy spuszczają się po linach. W momencie gdy postawili nogi na pokładzie, otworzyli ogień do ludzi. Strzelali bez ostrzeżenia i bez powodu. Nie bronili się, bo nie mieli przed kim.

[b]Na filmach zrobionych podczas zajść widać coś innego. Żołnierze opuszczają się na linach i natychmiast zaczyna ich bić agresywny tłum.[/b]

Te filmy zostały spreparowane przez Izraelczyków. Nie ma na nich początku, o którym mówiłam. Rzeczywiście, gdy Izraelczycy na pokładzie „Mavi Marmara” zaczęli krwawą masakrę, część zdesperowanych pasażerów złapała, co miała pod ręką, i próbowała się bronić. Desperacko walczyła o życie. Prawda jest więc taka, że to pokojowi aktywiści bronili się przed uzbrojonymi Izraelczykami, a nie odwrotnie.

[b]Podobno młodzi Turcy, którzy walczyli z żołnierzami i zginęli, byli powiązani z islamską organizacją IHH ze Stambułu, która z kolei powiązana jest z al Kaidą. [/b]

Kolejna bzdura. Powtarzam: to byli pokojowi aktywiści. IHH to szanowana, działająca w wielu krajach, organizacja charytatywna. Dla Izraela każdy, kto sprzyja Palestyńczykom to terrorysta. Gdyby ci ludzie rzeczywiście szykowali się do bitwy z komandosami, na pewno byliby lepiej uzbrojeni niż w pręty i plastikowe krzesła. Izraelska propaganda nie zagłuszy faktów. Zginęło dziewięciu aktywistów pokojowych, a nie dziewięciu izraelskich komandosów. To chyba najlepiej świadczy o tym, która strona dopuściła się zbrodni. Dochodzą do nas wiadomości o tym, że również na lądzie – po tym jak zostali aresztowani przez Izraelczyków – aktywiści byli bici przez przesłuchujących ich śledczych. To haniebne.

[b]Podobno pani też miała być na pokładzie.[/b]

Tak. Ale ze względu na kiepski stan mojego zdrowia uznaliśmy, że bardziej przydam się tu, na Cyprze. Mam w końcu 84 lata.

[b]Jest pani Żydówką. Czy słyszała pani kiedyś wypowiedziane pod swoim adresem słowo „zdrajczyni”?[/b]

O tak, wielokrotnie. Słyszałam nawet gorsze rzeczy. Raz nazwano mnie nawet terrorystką.

[b]Panią?[/b]

Tak, mnie – ocalałą z Holokaustu. A działo się to po jednej z moich wizyt na palestyńskim Zachodnim Brzegu Jordanu. Wracałam przez izraelskie lotnisko im. Dawida Ben-Guriona i tam służby bezpieczeństwa – które wiedziały, że byłam z misją humanitarną na terytoriach palestyńskich – poddały mnie szczegółowej kontroli. Także intymnej. Badanie przeprowadziła młoda Izraelka, miała 20, góra 23 lata. Gdy zapytałam, dlaczego mi to robi, odparła: „Bo jesteś terrorystką”.

[b]Oficjalnie Izrael uważa ocalałych z Holokaustu za swoich największych bohaterów.[/b]

Tylko tych, którzy mu pasują. Tylko tych, którzy są syjonistami i popierają jego politykę wobec Palestyńczyków. Ponieważ ja zajmuję diametralnie inne stanowisko, traktują mnie jak swoich wszystkich przeciwników. Może nawet jeszcze gorzej, bo – tak jak pan wspomniał – uważają mnie za renegatkę. Izrael uważa, że uczestniczy w wojnie. A na wojnie nie ma miejsca na sentymenty.

[b]Słyszałem, że kiedyś została pani napadnięta... [/b]

Tak. To było rok temu – w przeddzień planowanego wyjazdu do Strefy Gazy. Szłam ulicą w St. Louis w stanie Missouri, gdzie mieszkam, gdy nagle ktoś z całej siły popchnął mnie na chodnik obydwoma rękami. Potwornie się poobijałam. Miałam głęboką ranę na twarzy, którą trzeba było zszywać, całkowicie sine kolana. Kim był napastnik? Nie wiem. Widziałam tylko plecy uciekającego mężczyzny. Ten człowiek nic mi nie zabrał, nie był to więc napad rabunkowy. Nieco wcześniej, po moim występie w amerykańskiej telewizji, dostałam wiele pogróżek. Między innymi z Nowego Jorku. „Przyjedziemy do tego twojego St. Louis i się tobą zajmiemy” – powiedział mi jakiś mężczyzna przez telefon. Niestety wszelka krytyka Izraela wywołuje bardzo silne, negatywne emocje wśród Żydów.

[b]Szczególnie gdy pada z ust Żydówki.[/b]

Ale przecież na świecie mieszka 13 milionów Żydów, z czego zaledwie 5 milionów w Izraelu. Słowa „Żyd” i „Izraelczyk” nie są tożsame. Wbrew temu, co twierdzą syjoniści, na świecie poza Izraelem też jest miejsce dla Żydów. Już moi rodzice, którzy byli całkowicie zasymilowanymi niemieckimi Żydami (mówili po niemiecku, a nie w jidysz), powtarzali mi, że idea syjonistyczna to szaleństwo. Nigdy nie chcieli wyjechać do Palestyny. Nawet po dojściu do władzy Hitlera.

[b]Co się z nimi stało?[/b]

Zginęli w Auschwitz. Tak samo jak wszyscy inni członkowie mojej rodziny. W 1940 roku deportowano ich do obozu Camp de Gurs na terenie państwa Vichy, a potem prosto do Auschwitz, gdzie zamordowano ich w komorze gazowej. Tylko ja się uratowałam. Rodzicom udało się bowiem wcześniej wywieźć mnie z Rzeszy. Przez kilka lat starali się o wspólny wyjazd, ale niestety rozmaite kraje mnożyły im restrykcje wizowe. Ostatecznie zdecydowali się więc rozdzielić rodzinę i umieścić mnie w transporcie 500 dzieci, które zgodziła się przyjąć Wielka Brytania. 18 maja 1939 roku pożegnałam się z nimi na dworcu i wyjechałam z Niemiec. To było nasze ostatnie spotkanie. Miałam wtedy 14 lat.

[b]Zamieszkała pani w Stanach Zjednoczonych.[/b]

Tak, przyjechałam tam w maju 1948 roku, a więc dokładnie wtedy, gdy powstało państwo Izrael. Na początku przyjęłam to wydarzenie z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony pamiętałam, co mi mówili rodzice o syjonizmie. Pomysł budowy własnego kraju na ziemi zamieszkałej przez innych ludzi wydawał mi się co najmniej dyskusyjny. Z drugiej strony jednak po tym, co stało się podczas wojny, uważałam, że własny kraj dla Żydów może być dobrym rozwiązaniem. Muszę jednak przyznać, że przez wiele lat nie specjalnie interesowałam się Izraelem. Aż do 1982 roku, gdy usłyszałam o masakrach palestyńskich uchodźców w Libanie (mordy w Sabrze i Szatili dokonane przez libańskie bojówki przy biernej postawie Izraelczyków – przyp. red.). Wtedy zdałam sobie sprawę, że coś z Izraelem jest nie tak.

[b]Czy pani krytyka działań Izraela jest w jakiś sposób powiązana z Holokaustem?[/b]

Wiem, że wielu ludzi porównuje Izraelczyków do Niemców, ale ja nigdy tego nie robię. Byłam na Zachodnim Brzegu Jordanu, wiem, jak ciężko żyje się tam Palestyńczykom, ale nigdy nie sięgnęłabym po analogię z Holokaustem. Uważam jednak, że pewien związek pomiędzy Zagładą, a tym, co się dzieje, istnieje. Żydzi po straszliwych prześladowaniach, jakim poddano ich rodaków podczas II wojny światowej, powinni bowiem być wyjątkowo wyczuleni na ludzką krzywdę. Naród ofiar nie powinien gnębić innych narodów, nie powinien mordować cywilów. Żydom po prostu nie przystoi dopuszczać się takich rzeczy jak niedawna masakra w Strefie Gazy czy krwawy atak na Flotyllę Wolności. Wstyd mi za nich.

[ramka]Hedy Epstein (rocznik 1924) jest niemiecką Żydówką, która jako jedyna z rodziny przeżyła Holokaust. Po wojnie zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie zaangażowała się w działalność lewicowych organizacji społecznych. Brała udział w kampaniach proaborcyjnych oraz przeciwko wojnie w Wietnamie. Konfliktem izraelsko-palestyńskim zaczęła zajmować się w latach 80. Od tej pory nie szczędzi Izraelowi ostrej krytyki, oskarżając go o dokonywanie zbrodni i dyskryminowanie Palestyńczyków.[/ramka]

[b]Rz: Jak to się stało, że Żydówka ocalała z Holokaustu jest jedną z organizatorek Flotylli Wolności? Dlaczego współpracuje pani z islamskimi radykałami?[/b]

[b]Hedy Epstein:[/b] Powtarza pan tezy izraelskiej propagandy. Jacy islamscy radykałowie? To byli tureccy aktywiści pokojowi, którzy płynęli do Strefy Gazy z pomocą humanitarną. Izraelczycy objęli to terytorium blokadą i jego mieszkańcy znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Brakuje im wody, leków, jedzenia. Flotylla Pokoju była gestem solidarności wobec tych biednych ludzi. Chcieliśmy zwrócić uwagę świata na ich cierpienia. Oczywiście dla Izraela, który te cierpienia spowodował, było to wielce niepożądane. Najlepiej przedstawić aktywistów pokojowych jako terrorystów i wystrzelać ich jak kaczki.

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości