– Europa musi wykazywać się silniejszym przywództwem. Musi stać się bastionem i wiarygodną alternatywą wobec brutalnej walki o władzę, którą dziś obserwujemy. Można to osiągnąć, podtrzymując prawdziwe i rdzenne wartości demokracji, sprawiedliwości i praworządności. Przez podtrzymywanie prawa międzynarodowego i praw człowieka, możemy chronić ludzką godność. Tak budujemy zaufanie, cnotę, której tak bardzo dziś potrzebujemy – mówił Filip I.
21 lipca - Święto Narodowe Belgii
Święto upamiętnia wydarzenia z 21 lipca 1831 roku, gdy Leopold I Koburg złożył przysięgę na konstytucję i tym samym został pierwszym królem Belgów, którzy wybili się na niepodległość. Święto upamiętnia ustanowienie nowoczesnej, belgijskiej monarchii konstytucyjnej i uważa się je za najważniejsze belgijskie święto państwowe. Kulminacyjnym punktem obchodów święta jest tradycyjnie defilada wojskowa w Brukseli, w parku Parc de Bruxelles przy Pałacu Królewskim, oraz pokaz sztucznych ogni.
Król Belgii o sytuacji w Strefie Gazy: Zaszła za daleko
Następnie monarcha opowiadał o swoim spotkaniu z dwoma ojcami – Palestyńczykiem i Izraelczykiem – z których każdy stracił dziecko w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Jak mówił, obaj siedzieli obok siebie mimo całego bólu, który odczuwali i chęci zemsty, by „przekształcić ból w przekaz pokoju”. – Ci ojcowie przypominają nam, że oprócz politycznego wymiaru, zawsze stawką jest ludzka godność – stwierdził.
Król mówił też o sytuacji w Strefie Gazy. Jak stwierdził, „niewinni cywile są uwięzieni w enklawie i umierają z głodu oraz padają ofiarami nalotów”. – Obecna sytuacja zaszła za daleko. To hańba dla ludzkości. Wspieramy wezwanie sekretarza generalnego ONZ do natychmiastowego zakończenia tego kryzysu, który jest nie do zniesienia – oświadczył.
W operacji odwetowej Izraela w Strefie Gazy zginęło ponad 58 tys. osób – w większości, jak twierdzi strona palestyńska – cywilów. Większość Strefy Gazy została obrócona w ruinę, a organizacje humanitarne i ONZ alarmują, że enklawie grozi klęska głodu. Tylko 20 lipca w Strefie Gazy z głodu umrzeć miało 18 osób.
Filip I odniósł się też do wojny na Ukrainie, podkreślając wagę dalszego wsparcia dla broniącego się przed rosyjską agresją państwa. Jak mówił, Ukraina „walczy w obronie swojej suwerenności”, ale jednocześnie swoją walką chroni suwerenność państw Europy.