Wywiad z Adamem Michnikiem dla gazety z Rosji

Są idioci, którzy twierdzą, że nie ma niepodległej Polski, a jest rosyjsko-niemiecki projekt. To ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem – mówi redaktor naczelny „Gazety Wyborczej" w rozmowie z dziennikarką „Komsomolskiej Prawdy"

Publikacja: 19.04.2011 20:48

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Rozmowa jest fragmentem artykułu opublikowanego w dzienniku "Komsomolskaja Prawda" 11 kwietnia 2011 roku

„Widziałem swojego prezydenta w ruskiej trumnie!" – tak oświadczył jeden z polskich polityków z partii PiS (Prawo i Sprawiedliwość, co ja rozszyfrowuję jako "podejrzliwość i strach") – mówi redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. – A w jakiej trumnie powinien leżeć: w chińskiej czy co? No, w Smoleńsku nie ma chińskich trumien!

Adam Michnik:

U nas nikt na poważnie nie wierzy, że katastrofa w Smoleńsku jest rezultatem zmowy waszego premiera z naszym po to, by zabić prezydenta Kaczyńskiego. Oczywiście, część naszego społeczeństwa choruje na rusofobię i ksenofobię. Wolność jest przecież dla wszystkich – dla mądrych, głupich i dla swołoczy. Są idioci, którzy twierdzą, że nie ma niepodległej Polski, ale jest rosyjsko-niemiecki projekt. To ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem. Pytają: czemu Tusk pozwolił Putinowi siebie objąć? A co powinien zrobić? Strzelać do niego, wyzwać na pojedynek? U was też są ludzie, którzy nawet napisali do Polaków list: nie wierzcie Putinowi! Znam wszystkie szczegóły tej katastrofy. Nie ma ani jednego dowodu, że maczała w niej ręce FSB. To manipulacja strachem i kompleksem przeszłości. Kompleks ofiary właściwy jest dla krajów, w których przez wiele lat nie było wolności.

Daria Asłamowa: Gdy ciągle szukają winnego?

A.M.:

Tak. A winni są zawsze inni. Kto winien jest bolszewizmowi w Rosji? Cudzoziemcy. Stalin – Gruzin, Dzierżyński – Polak, Lenin w zasadzie był Żydem, Mikojan – Ormianin, Trocki i Zinowiew – Żydzi. Czyli naród rosyjski jest ofiarą cudzoziemców.

D.A.: Ale bolszewizm naprawdę wyszedł z żydowskich gett?

A.M.:

Nie, tam został poparty. Rzecz nie do wyplenienia – antysemityzm. Skąd w Polsce antysemityzm, jeśli nawet Żydów nie ma?

D.A.: A co z nimi zrobiliście?

A.M.:

Problem żydowski rozwiązał najpierw Hitler, a potem komuniści.

D.A.: A za kogo uważa pan siebie, panie Michnik?

A.M.:

Jestem Polakiem żydowskiego pochodzenia. Odmówiłem emigracji do Izraela, a żydowska diaspora w Ameryce w ogóle mnie nienawidzi i nie uznaje za swego.

D.A.: Uważają pana za zdrajcę? A przecież krew to wielka sprawa.

A.M.:

Tak. Dla Hitlera. Czemu powiedziałem o Żydach? Antysemitom Żydzi nie są potrzebni, im potrzebny jest problem żydowski. Dokładnie tak jak rusofobów nie interesują Rosjanie. Im potrzebny jest problem rosyjski jako straszak. W Polsce rusofobi mówią, że w Rosji nigdy nie będzie demokracji. Przecież Rosjanie kochają tylko dyktatorów: Iwana Groźnego, Piotra I, Katarzynę II, Stalina. A ja odpowiadam rusofobom: skąd do Polski ostatni raz przyszła wolność? Nie z Waszyngtonu czy Paryża, ale z Rosji, po pieriestrojce. Kiedy przyjeżdżam do Moskwy, najpierw idę do księgarni i kupuję 50 kilogramów książek. Tam nawet sprzedawane są książki przeciwne Putinowi! I nikt za to nie aresztuje. Moi rosyjscy przyjaciele twierdzą: jesteś idiotą! Nie rozumiesz, że Rosja to państwo totalitarne. Ale z zawodu jestem historykiem i pamiętam, czym było państwo totalitarne w Rosji. To, co widzimy w Rosji, to jest liberalny autorytaryzm. To wielki postęp w porównaniu ze Stalinem i z Breżniewem. Rosja jest europejskim państwem kochającym wolność. Choć rosyjscy inteligenci mają w głowach obsesyjne idee Błoka, że są Scytami i Azjatami. Patrzcie na nas! (Michnik groźnie wytrzeszcza oczy). Nikt nas w świecie nie rozumie! Jesteśmy inni! Powiedział mi kiedyś Żenia Jewtuszenko: "ty, Adam, nie rozumiesz, co to takiego człowiek rosyjski. Idzie ulicą, jasny, sympatyczny, prosty, śmieje się, a potem wyciąga nożyk i morduje. I dlatego Dostojewski to wielki pisarz". A ja mu na to: "Żenia! Co ty gadasz! To absurd!". Nie mówcie mi, że Rosja to Azja. Jesteście Europejczykami. Choć do dziś nie wiadomo, jaką drogą pójdzie rosyjskie myślenie – imperialną czy normalną?

D.A.: A według pana imperium to coś nienormalnego?

A.M.:

Ja się go boję. Tradycja imperialna w Rosji to tradycja ekspansji. Znam tradycję polskiego imperium. Myśleliśmy, że wszyscy Ukraińcy to Polacy, a wy myśleliście, że oni wszyscy są Rosjanami. I doskonale pamiętamy rolę rosyjskich spin doktorów na ukraińskich wyborach.

D.A.: A my doskonale pamiętamy rolę amerykańskich spin doktorów podczas pomarańczowej rewolucji!

A.M.:

Ale Amerykanie nie chcieli przekształcić Ukrainy w 51. stan!

D.A.: Tylko dlatego, że Ukraina jest daleko. Chcieli przekształcić ją w marionetkowe państwo pod ścisłym amerykańskim kierownictwem. Dlaczego więc rosyjski wpływ jest gorszy od amerykańskiego?

A.M.:

Bo rosyjska tradycja polityczna różni się od amerykańskiej! Jeszcze usłyszę, że boicie się NATO!

D.A.: Oczywiście! A jak powinniśmy oceniać bombardowanie Libii? Jako napad na suwerenny kraj. Nie wierzę, że demokrację można przynieść siłą, wbombardować!

A.M.:

Demokracji nie, ale wolność podarować można.

D.A.: A nie zasłużył każdy naród na to, co ma?

A.M.:

Według waszej logiki Żydzi zasłużyli na Auschwitz. Dyktatorów można i trzeba niszczyć.

D.A.: Ale nie cudzymi rękami. To, co zrobiono z Irakiem, jest przestępstwem.

A.M.:

A ludobójstwo Kurdów było czymś lepszym? Tak, w Iraku trwa wojna domowa. Tam silna jest al Kaida.

D.A.: Którą niegdyś założyli demokratyczni Amerykanie w walce z ZSRR.

A.M.:

A czemu ZSRR wszedł do Afganistanu?

D.A.: Nas tam oficjalnie zaproszono.

A.M.:

Tak, widzę, was wszędzie zapraszają! Węgrzy w 1956, Czesi w 1968. A kto was zaprosił w 1939 do Polski? Kiedyś wasz pisarz Wiktor Niekrasow powiedział mi: "wyzwoliliśmy was!". A ja jemu: "Wiktorze, proszę, niech to będzie nasze ostatnie wyzwolenie!".

W kwestii psychologii imperialnej jest piękna anegdota. Rozmowa rosyjskiego Miszy z litewskim zającem. Misza – dobry niedźwiedź. "Słuchaj, zającu, zamieszkajmy razem w jednej klatce. Znamy się od 100 lat. Będziemy razem jeść i się śmiać. A jeśli się pokłócimy, ty mi staniesz na łapie, a ja tobie". Jeśli mówić o polsko-rosyjskich stosunkach, chcemy jednego. Nie stawajcie niedźwiedzią łapą na polskie odciski. [...]

—rozmawiała Daria Asłamowa, tłum. p.k.

Rozmowa jest fragmentem artykułu opublikowanego w dzienniku "Komsomolskaja Prawda" 11 kwietnia 2011 roku

"Komsomolskaja Prawda"

wydawana jest od 1925 roku w Moskwie. W czasach ZSRR była skierowana głównie do młodych czytelników. Dzisiaj prezentuje informacje polityczno-sensacyjne z dużą ilością newsów z życia gwiazd i show-biznesu. Wydawana w formacie tabloidowym. Na początku lat 90. jej nakład przekraczał 22 miliony egzemplarzy (rekord zapisany w Księdze rekordów Guinnessa). Także dziś jest gazetą o największym nakładzie w Rosji (wydanie codzienne – ponad 800 tysięcy egzemplarzy, weekendowe ok. 3 milionów)

Rozmowa jest fragmentem artykułu opublikowanego w dzienniku "Komsomolskaja Prawda" 11 kwietnia 2011 roku

„Widziałem swojego prezydenta w ruskiej trumnie!" – tak oświadczył jeden z polskich polityków z partii PiS (Prawo i Sprawiedliwość, co ja rozszyfrowuję jako "podejrzliwość i strach") – mówi redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. – A w jakiej trumnie powinien leżeć: w chińskiej czy co? No, w Smoleńsku nie ma chińskich trumien!

Pozostało 94% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości