Policja o operacji pod kryptonimem "Niepodległość"

Komendant stołeczny policji - Adam Mularz stwierdził przed sejmową komisją, że 11 listopada policja dopatrzyła się trzech "rażących, niepotrzebnych zbiorowych zakłóceń porządku publicznego"

Publikacja: 22.12.2011 13:01

Policja o operacji pod kryptonimem "Niepodległość"

Foto: W Sieci Opinii

Pierwsze z nich miało miejsce ok. południa na skrzyżowaniu Nowego Światu i Świętokrzyskiej. Grupa anarchistów zaatakowała tam przechodniów, w tym członków jednej z grup rekonstrukcyjnych. Napastnicy byli zamaskowani, mieli kije bejsbolowe i pałki.

(...) Ok. godz. 14.50 na Pl. Konstytucji, gdzie zaczynał się Marsz Niepodległości, grupy pseudokibiców w barwach klubowych zaczęły rzucać w policjantów m.in. petardami, butelkami, kostką brukową. Organizator marszu – poinformowany przez ratusz, że powinien rozwiązać zgromadzenie – odciął się od pseudokibiców.

(...) Trzecie naruszenie porządku miało miejsce na pl. Na Rozdrożu, gdzie zakończył się Marsz Niepodległości.

Tam doszło do spalenia wozu TVN.. Szef KSP dodał, że przy użyciu policyjnego śmigłowca namierzono kilkanaście osób na dachach, na trasach przemarszu poszczególnych grup.

Z kolei gen. insp. Andrzej Matejuk, komendant główny policji poinformował, że jeszcze przed ulicznymi demonstracjami stołeczna policja otrzymała ponad 200 meldunków m.in. z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o osobach przyjeżdżających do Warszawy.

Z tych informacji wynikało, że manifestacja na terenie Warszawy ma poparcie środowiska kibiców piłkarskich i żużla. Łącznie około 2-2,5 tysiąca kibiców.

Z tego względu także w nocy z 10 na 11 listopada policja skontrolowała trzy autokary z około 150 obywatelami Niemiec. Jednak:

Osoby te wylegitymowano oraz sprawdzono bagaże i pojazdy. Kontrole te nie ujawniły niebezpiecznych narzędzi.

A jednak, gdy policja weszła do lokalu "Krytyki Politycznej", znalazła tam kastety, pałki i tym podobne przedmioty. Prowadzący lokal nie potrafili wyjaśnić, skąd się tam wzięły.

W operacji "Niepodległość" uczestniczyło 600 funkcjonariuszy m.in. z Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Kielc, Krakowa, Lublina, Łodzi, Płocka i Radomia.

 

Pierwsze z nich miało miejsce ok. południa na skrzyżowaniu Nowego Światu i Świętokrzyskiej. Grupa anarchistów zaatakowała tam przechodniów, w tym członków jednej z grup rekonstrukcyjnych. Napastnicy byli zamaskowani, mieli kije bejsbolowe i pałki.

(...) Ok. godz. 14.50 na Pl. Konstytucji, gdzie zaczynał się Marsz Niepodległości, grupy pseudokibiców w barwach klubowych zaczęły rzucać w policjantów m.in. petardami, butelkami, kostką brukową. Organizator marszu – poinformowany przez ratusz, że powinien rozwiązać zgromadzenie – odciął się od pseudokibiców.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości