Andrzej Zybertowicz: Wielu polskich uczonych wybiera milczenie

Są "niepoślednie umysły", które "wiedzą, czego mają nie wiedzieć", bo może to zagrozić ich grantom. Wolą więc "odważnie milczeć" - pisze Andrzej Zybertowicz

Publikacja: 01.06.2012 11:46

Andrzej Zybertowicz: Wielu polskich uczonych wybiera milczenie

Foto: W Sieci Opinii

Profesor UMK w serwisie niezalezna.pl rozważa:

Na czym polega kompetencja naukowców? Na czym się znają? Zazwyczaj mają opanowane metody oddzielania informacyjnego ziarna od plew. Czego, niezależnie od kierunku studiów, uczymy studentów? Uczymy wiarygodnych, sprawdzonych metod takiego przetwarzania informacji, które pozwalają odróżnić fałsz od prawdy. Docierać także do prawd ukrytych.

I zauważa:

W dzisiejszej Polsce mamy setki kompetentnych badaczy zdolnych do przeprowadzenia rzeczowej analizy dokumentów i ocenienia poprawności metodologicznej prac o Wałęsie i jasnego powiedzenia: był TW „Bolkiem”, czy też nie.

Jednak na tym ciąg przyczynowo-skutkowy się urywa:

A jak zachowała się większość, skądinąd posiadających niepoślednie umysły, badaczy społecznych – historyków, politologów, socjologów po rozpętaniu nagonki na autorów książek dokumentujących ważne karty z biografii Lecha Wałęsy? (…) Odważnie milczeli. Tak jakbyśmy nadal żyli w totalitarnym kraju.

Pozostawili w uśpieniu swoją wiedzę i umiejętności analizy (…). Utytułowani profesorowie, przedstawiciele rozumu, nie zabrali głosu w obronie uczciwych zasad krytyki badawczej. Nie skorzystali ze swoich kompetencji, by podnieść jakość debaty publicznej.

Upiory były budzone, a rozum milczał.

Zybertowicz dodaje:

Zamiast solidarności z bezpodstawnie i brutalnie atakowanymi młodymi badaczami, wielu polskich uczonych wybrało inną solidarność: ze swoimi obawami, ze swoimi grantami, członkostwami w radach, fundacjach, komisjach. Solidarność z poprawnością polityczną, z dominującym tonem medialnej, tak łatwo akceptowanej także przez środowisko akademickie kłamliwej propagandy. Wybrali zabagnioną codzienność, zamiast elementarnej lojalności wobec prawdy i jej rzeczników. Wybrali przyzwolenie na łamanie zasad.

Profesor podkreśla, że sprawa Wałęsy nie jest odosobniona:

Ten lękowy, na masową skalę wdrażany przez propagandową maszynkę III RP mechanizm bolkowatością podszytej odmowy wiedzy, powtórzył się po katastrofie smoleńskiej. Już z góry, przed jakimikolwiek poważnymi badaniami ogłaszano, że nie było żadnego zamachu. Że w śledztwie należy polegać na dobrej woli władz Rosji. Że należy zaufać kompetencjom fachowców z komisji ministra Jerzego Millera (…). Ci fachowcy od bezpiecznego latania już z góry wiedzą: wiedzą, czego mają nie wiedzieć.

Profesor UMK w serwisie niezalezna.pl rozważa:

Na czym polega kompetencja naukowców? Na czym się znają? Zazwyczaj mają opanowane metody oddzielania informacyjnego ziarna od plew. Czego, niezależnie od kierunku studiów, uczymy studentów? Uczymy wiarygodnych, sprawdzonych metod takiego przetwarzania informacji, które pozwalają odróżnić fałsz od prawdy. Docierać także do prawd ukrytych.

Pozostało 84% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości