Rząd lansuje projekt metropolitalny i trzeba zadać sobie pytanie, czy przynosi to zakładany efekt. Rozwój dużych ośrodków miejskich miał przecież promieniować także na prowincję, a jak widać po wyludnianiu się wielu regionów Polski, nie tylko ze względu na ujemny przyrost naturalny, ten efekt nie jest taki oczywisty.
Zapytany czy prowincja nie daje szans rozwojowych, odpowiada:
Kluczową sprawą jest tu, moim zdaniem, przyrost naturalny, a trzeba przyznać, że w naszym kraju, szczególnie w oddaleniu od głównych ośrodków, brakuje warunków społeczno-ekonomicznych, które sprzyjałyby jego wzrostowi. Nakładają się oczywiście na to kwestie kulturowe, ale niepokoić musi znaczne obniżenie dzietności wśród kobiet z obszarów wiejskich, co przecież zawsze napędzało przyrost naturalny.
Bugaj dodaje:
Pewne obszary nadal nie są objęte spójną polityką rozwojową. Brakuje tam przede wszystkim infrastruktury transportowej, która sprzyjałaby ich rozwojowi gospodarczemu. Dlatego inwestorzy wybierają największe ośrodki. Warszawa przoduje tu, szczególnie jeśli chodzi o inwestycje zagraniczne.