Szybki refleks, mobilizacja, intelektualna czujność - pozwalająca zrozumieć i wyprzedzić zagrożenia. To właściwości kluczowe i dla sportowców i - dla polityków. Niestety tylko ci pierwsi, mogą liczyć na fair play. I obiektywizm mediów. I tylko w świecie sportu sukces wymaga lat ciężkiej pracy. Bo w polityce (a na pewno - w polskiej polityce) wystarczy oportunizm i intrygi. I jak pokazuje kariera Tuska - bezwzględność superambitnej przeciętności.

Staniszkis pisze:

Wizja, trafna analiza, długi horyzont myślenia, stałe pogłębianie wiedzy o systemie - nie są konieczne. A nawet często wykluczają: patrz przypadek Rokity. A przecież podstawowe pojęcia z ekonomii politycznej postkomunizmu były wałkowane lata temu. I nic z tego nie wpłynęło na pragmatykę rządzenia. Mówi się co najwyżej o błędach osób, czy (PiS) nawołuje do komisji śledczej, nie dostrzegając systemowych fundamentów upartyjnienia państwa, i sektora publicznego. 

Według socjolog zachowanie PO przekracza wszystkie granice:

"Kapitalizm polityczny" niszczył rynek bo radykalnie różnicował szanse w rynkowej grze. A obecny "kapitalizm sektora publicznego" radykalnie niszczy państwo. Żadna partia nie jest w tej kwestii bez grzechu. Ale to co, bezkarnie robi dziś PO, przekracza wszystkie granice. A przy tym rząd PO wcale nie rozwiązuje wyzwań rozwojowych. Odwrotnie - ukrywa problemy, odsuwa je w czasie, przerzuca koszty na społeczeństwo co dodatkowy wygasza energię społeczną. Bądź wpycha w szarą strefę. Co z kolei zwiększa (przez własne nieczyste sumienie) przyzwolenie dla byle jakiego cwaniackiego państwa. I tak krąg się zamyka. Unia przymyka na to oczy. Lub wręcz chwali. Łatwiej będzie wtedy rozgrabić to, co zostaje. Podzielić na regiony. Wykorzystać dla własnej polityki.