"Premier stracił okazję, aby siedzieć cicho"

Paweł Wroński krytykuje premiera za "wychodzenie przed szereg" w sprawie Syrii

Publikacja: 30.08.2013 13:50

"Premier stracił okazję, aby siedzieć cicho"

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Wszyscy pamiętamy słowa Jacquesa Chiraca, kiedy skrytykował Polskę za opowiedzenie się za interwencją w Iraku, mówiąc, że straciliśmy okazję, aby siedzieć cicho. Dziś te same słowa - tyle że adresowane do premiera Tuska i dotyczące jego wypowiedzi o interwencji w Syrii - kieruje Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". A jako że rzadko się coś podobnego zdarza, wypada słuchać:

Tak jak Polska gorliwie wysyłała wojska do Iraku, tak teraz premier Donald Tusk gorliwie deklaruje, że nasz kraj nie weźmie w żadnej formie udziału w operacji militarnej w Syrii. Dawna polityka ekspedycyjna świadczyła ponoć o niedojrzałości polskiej polityki zagranicznej. Nie wiem, czy deklaracje premiera świadczą o tym, że dojrzała.

- pisze Wroński i tłumaczy:

Środowa konferencja przy schodach w Sejmie nie jest najlepszym sposobem powiadomienia polskiego społeczeństwa o tym, że polscy żołnierze nie pojadą do Syrii. Donald Tusk wystąpił w roli gołąbka pokoju, zanim jeszcze o interwencji zdecydował prezydent USA Barack Obama i zanim stanowisko wyraziło NATO. Przypominało to występ jednego ze skrzypków, który koniecznie chce zagrać, choć orkiestra jeszcze stroi instrumenty.

Wroński przypomina, że sprawa Syrii nie jest bez znaczenia dla bezpieczeństwa NATO

Syria to nie antypody, lecz bezpośrednie sąsiedztwo NATO i Unii Europejskiej. O zaangażowanie się w konflikt syryjski od wielu miesięcy zabiega Turcja, której terytorium kilkakrotnie było pod ostrzałem. Turcja tak jak Polska jest krajem brzegowym Sojuszu. Jeśli w przyszłości na konflikt u naszych granic sojusznicy z NATO będą reagować w podobny sposób, jak teraz Polska zachowuje się wobec konfliktu u granic Turcji, to nie powinniśmy mieć do NATO pretensji?

Wydaje się, że coraz częściej nasz premier szybciej coś mówi, niż myśli (vide sprawa referendum w Warszawie). W efekcie robiąc z siebie pośmiewisko.

Wszyscy pamiętamy słowa Jacquesa Chiraca, kiedy skrytykował Polskę za opowiedzenie się za interwencją w Iraku, mówiąc, że straciliśmy okazję, aby siedzieć cicho. Dziś te same słowa - tyle że adresowane do premiera Tuska i dotyczące jego wypowiedzi o interwencji w Syrii - kieruje Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". A jako że rzadko się coś podobnego zdarza, wypada słuchać:

Tak jak Polska gorliwie wysyłała wojska do Iraku, tak teraz premier Donald Tusk gorliwie deklaruje, że nasz kraj nie weźmie w żadnej formie udziału w operacji militarnej w Syrii. Dawna polityka ekspedycyjna świadczyła ponoć o niedojrzałości polskiej polityki zagranicznej. Nie wiem, czy deklaracje premiera świadczą o tym, że dojrzała.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości