W PO kryzys wiary

W partii rządzącej słabnie przekonanie, że prezydent wygra w I turze.

Aktualizacja: 24.02.2015 07:47 Publikacja: 23.02.2015 21:02

Po spotkaniu z seniorami w Nieporęcie na profilu Bronisława Komorowskie-go napisano: „Szarlotka pysz

Po spotkaniu z seniorami w Nieporęcie na profilu Bronisława Komorowskie-go napisano: „Szarlotka pyszna:-)”

Foto: PAP/Paweł Supernak

To miała być czysta formalność, a zanosi się na poważną batalię. Bronisław Komorowski był pewien, że ma drugą kadencję w kieszeni i że jedyną walkę stoczy ze sobą – o to, czy uda mu się zwyciężyć w pierwszej turze. Dlatego w Pałacu Prezydenckim w ostatnich miesiącach nikt na poważnie nie prowadził przygotowań do kampanii wyborczej.

Dziś to widać – urzędujący prezydent jest w wyraźnej defensywie wobec najpoważniejszego konkurenta, Andrzeja Dudy z PiS. – Rozmawiałem ze współpracownikami Komorowskiego. Nie mają żadnego pomysłu – mówi przybity członek rządu, polityk PO.

Sztab wyborczy prezydenta teoretycznie już działa, ale efekty są marne. Widać to było podczas inaugurującego kampanię wystąpienia Komorowskiego na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Czytane z kartki przemówienie było tak nudne, że spora część sali nie słuchała prezydenta i wdała się w pogaduszki. W porównaniu z przemawiającym dzień później na efektownej konwencji PiS Dudą Komorowski wypadł blado.

Prezydent prowadzi anachroniczną kampanię, opartą na wywiadach telewizyjnych i oficjalnych uroczystościach – czyli jest dokładnie taki jak przez całą kadencję. Do tego kompletnie nie panuje nad kampanią w internecie. W sobotę, gdy Duda mówił o polityce zagranicznej, sztabowcy Komorowskiego atakowali go dziesiątkami wpisów poprzez oficjalny profil prezydenta na Twitterze. Na profilu wyborczym sztabowcy wypisują zaś tak głębokie komunikaty jak wczoraj: „Spotkanie z seniorami w Nieporęcie. Szarlotka pyszna :-)".

Formalnie sztabem kieruje poseł PO Robert Tyszkiewicz, ale decydujący wpływ na kampanię mają ludzie prezydenta, w tym szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, ministrowie Jaromir Sokołowski i Sławomir Rybicki, szef gabinetu Paweł Lisiewicz czy doradca Jerzy Smoliński.

Dla większości współpracowników Komorowskiego to pierwsza poważna kampania polityczna w życiu. – Ludzie prezydenta kompletnie nie rozumieją, jak się ją prowadzi – uważa wieloletni doradca Donalda Tuska. W dodatku ministrowie Komorowskiego obawiają się reakcji prezydenta i pierwszej damy, jeśli nie uda się rozstrzygnąć wyborów już 10 maja. – Oni oboje nie zakładają innego wariantu niż wygrana w pierwszej turze – twierdzi nasz rozmówca z Platformy, stały bywalec Pałacu Prezydenckiego.

Niezborna kampania Komorowskiego budzi coraz większe obawy u Ewy Kopacz i innych liderów PO. W partii coraz częściej słychać narzekania, że prezydent zachowuje się, jakby sądził, że druga kadencja należy mu się z automatu.

Kopacz liczyła, że kampania prezydencka pomoże PO zyskać przewagę nad PiS, co przyczyni się do zwycięstwa w jesiennych wyborach parlamentarnych. Dlatego Komorowski dostał na wybory aż 10 mln zł z partyjnej kasy – tyle że efektów do tej pory nie widać.

Wobec marazmu w sztabie Komorowskiego płyną doń z PO oferty pomocy. Jedną z nich złożył Michał Kamiński, spec od wizerunku i kampanijny wyga, świeżo upieczony minister w kancelarii Kopacz. Kilka dni temu Kamiński spotkał się z Rybickim. Pomoc zadeklarował także szef Klubu PO Rafał Grupiński, który ma swoje grono współpracowników od kampanii. Efekty? Na razie żadnych. – Posłuchali, pokiwali głowami i podziękowali – mówi o reakcjach współpracowników prezydenta jeden z liderów PO. I dodaje zdanie, które coraz częściej można usłyszeć w partii: – Jest mało prawdopodobne, że Komorowskiemu uda się wygrać w pierwszej turze.

Sytuację próbuje ratować Robert Tyszkiewicz, który ma największe doświadczenie z całego sztabu prezydenta, jako że kierował kampanią PO w wyborach samorządowych. Choć wcześniej nie było takich planów, Tyszkiewicz zaczął poszukiwania zawodowych PR-owców, którzy byliby gotowi pomóc przy kampanii prezydenckiej.

Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?