Na antenie TVP1 (gospodarz) i Polsatu (współgospodarz) odbędzie się publiczna debata Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy. Skończyły się żarty, zaczęły się schody, bo jeden z tych panów tydzień później zostanie prezydentem Polski.
Dramat został rozpisany na 80 minut i cztery akty. W pierwszych trzech (bezpieczeństwo i sprawy zagraniczne, ustrój państwa, gospodarka i sprawy wewnętrzne) pytania kandydatom będą zadawali celebryci. W akcie czwartym pan Duda będzie pytał pana Komorowskiego i na odwrót. W krótkim epilogu, kandydaci spojrzą głęboko w telewizyjne oczy rodaków i zwrócą się do nich z krótkim osobistym apelem. Całą słowną szermierkę i polemiczny kunszt obu aktorów ocenią miliony i znajdzie to odzwierciedlenie w statystycznym rozkładzie krzyżyków stawianych później na skromnej dwukwadracikowej karcie wyborczej.
Pora się porządnie zastanowić, na kogo oddać głos, bo trzeciej tury przez najbliższe pięć lat nie będzie. Jakie przyjąć kryteria dla takiej krytycznej refleksji? „Rzeczpospolita" wpadła na znakomity pomysł i w piątkowym papierowym wydaniu przedstawiła tuzin kwestii doprawdy fundamentalnych dla Ojczyzny. Obaj rywale z pewnością przestudiują ten zdroworozsądkowy spis i do niedzieli przemyślą odpowiedzi – co nam, wyborcom, tylko ułatwi zadanie. Proszę zauważyć, notabene, jak wielkie społeczne problemy stoją dziś przed Polską, oraz jak bardzo były one nie do przewidzenia ćwierć wieku temu, gdy kończył się czas PRL...
Trochę na zasadzie żaby, która nogę podstawia, ośmielam się dodać do tych kluczowych dwunastu spraw kilka swoich prywatnych uściśleń, rozwinięć i uzupełnień. Proszę bardzo:
Jak stosunek do Ukrainy – to i stosunek do Rosji. Jak przyszłość Unii Europejskiej – to i stosunek do planów Brukseli, aby kraje członkowskie przyjmowały do swoich społeczeństw uchodźców z krajów arabskich. Jak związki jednopłciowe – to znacznie przedtem heteroseksualne związki partnerskie. Jak Jednomandatowe Okręgi Wyborcze – to i referendum obywatelskie, instytucja o kardynalnym znaczeniu dla naszej przyszłej demokracji.