Przyczyn działań duchownego, który składał nieznanej sobie internautce propozycje seksualne i wysyłał jej filmy, na których jak pisała „Gazeta Wyborcza” masturbował się, jest zapewne wiele. Z jednej strony zapewne kryzys powołania, kryzys wieku średniego, zaburzenia seksualne, etc. Precyzyjną diagnozę muszą postawić specjaliści, w których ręce duchowny zapewne (o ile zechce) trafi.
Czy Kościół instytucjonalny mógł temu co się zdarzyło zapobiec? Niektórzy uznają, że tak. Wystarczyło już dawno znieść celibat. Długo można byłoby polemizować z taką tezą, ale nie w celibacie tkwi sedno problemu. Nie należy się go także doszukiwać w formacji seminaryjnej. Problem tkwi wyłącznie w konkretnym człowieku. Bo tak jak w społeczeństwie nie jesteśmy w stanie wyeliminować złodziejstwa, gwałtów, seksualnego wykorzystywania dzieci, tak i nie uda nam się tego zrobić w Kościele. Nie ma takich narzędzi, które sprawiłyby, że ksiądz będzie lepszy niż inni – choć oczywiście powinien. A zatem w tym co stało się w Białymstoku nie należy dopatrywać się jakiejkolwiek winy Kościoła instytucjonalnego.
Ten w tym konkretnym przypadku zadziałał szybko i bez ociągania się. Duchowny stracił wszystkie stanowiska, zakazano mu noszenia stroju duchownego, odsunięto od pracy duszpasterskiej i nakazano podjęcie terapii. Wyrzucono go z pracy w telewizji, a nagrane wcześniej programy z jego udziałem wycofano z emisji, z internetu zniknęły także nagrania archiwalne.
Czytaj więcej
Metropolita białostocki abp. Józef Guzdek ukarał księdza Andrzej Dębskiego za obsceniczne wiadomo...
Trzeba tu przede wszystkim zwrócić tu uwagę na postawę metropolity białostockiego, abp. Józefa Guzdka, który nie usiłował niczego ukrywać, niczego pomniejszać, nie doszukiwał się złych intencji w działaniach dziennikarzy. Najpierw błyskawiczne decyzje w odniesieniu do bohatera skandalu, równolegle przeprosiny skierowane do napastowanej kobiety, a także do wszystkich osób zgorszonych zachowaniem księdza. Potem publiczne wypowiedzi z podziękowaniem dla dziennikarzy za ich pracę, zapewnienie, że ta i inne sprawy obyczajowe w archidiecezji będą wyjaśnione i kolejny raz głośno wypowiedziane „przepraszam”.