Tomański: Nowa brama nowego szlaku

Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej - tak rozpoczyna się saga o Wiedźminie. Andrzej Sapkowski pisząc pierwsze zdanie pierwszego opowiadania o Geralcie nie planował jednak ani cyklu ani nawet książki. Wysłał tekst na konkurs magazynu "Fantastyka", bo namówił go syn.

Publikacja: 30.06.2016 11:21

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Chiny są nieco bardziej zaawansowane w swoich planach Nowego Jedwabnego Szlaku, ale podobnie jak Sapkowski nie wiedzą, co z niego wyjdzie. Na wszelki wypadek trzeba ubezpieczać się na kilku frontach. To historia rozstrzygnie, która z tworzonych dziś bram okaże się dla Chińczyków Powroźniczą.

W praktyce wygląda to tak, że podczas negocjacji "Pasa i Szlaku" wszystkie kraje słyszą to samo. Unikalne, wyjątkowe, specjalne, jedyne, odwieczne i niezwykle przyjacielskie relacje wypełniają chiński przekaz dyplomatyczny wobec wszystkich. To samo słyszy Serbia, Czechy, Zimbabwe, Lesotho, Wielka Brytania czy Polska. Wszyscy mają pełnić rolę "największych przyjaciół", "na każdą okazję" i przy okazji "najlepszych wrót do Europy/Zachodu/Afryki w zależności od geograficznych okoliczności.

Mieliśmy próbkę takiego przekazu niedawno u siebie. Prezydent Xi Jinping zapowiedział co prawda, że relacje z Polską mają stać się modelem dla innych krajów, ale na chińską pomoc liczy co najmniej pół świata. Jeżeli nie potrafi się między sobą jednoznacznie porozumieć strefa ASEAN, gdy od kilkunastu lat Rosja nie jest umie stworzyć jednolitego mechanizmu działania byłych republik radzieckich - wreszcie, żeby daleko nie szukać - w momencie, gdy po Brexicie może nadejść czas na kolejne wyjścia z Unii, walka o wspólny szlak handlowy może być dużo trudniejsza niż na papierze.

Stąd przydają się różne bramy. Chiński jest już port w greckim Pireusie (od kwietnia br. sfinalizowane przejęcie przez firmę Cosco), nowy port w izraelskiej Hajfie (zwycięska oferta z marca 2015 na 25 lat dla Shanghai International), wreszcie międzynarodowe lotnisko w albańskiej Tiranie. Ten ostatni przykład wiąże się z szeregiem inwestycji w kraju, który zajmuje przedostatnie miejsce w Europie pod względem gospodarczym.

Kwiecień przyniósł ogłoszenie dziesięcioletniej dzierżawy wspomnianego lotniska przez państwową China Everbright i Friedman Pacific Asset Management z Hongkongu. Chińczycy wypierają inwestorów z Turcji, oferują bardziej korzystne warunki od tych z UE. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy Albania stara się o przyjęcie do krajów wspólnoty. Pieniądze z Pekinu nie są jednak równoznaczne ze wzrostem zatrudnienia dla miejscowych i z natychmiastowym skokiem ekonomicznym. Albania notuje obecnie bezrobocie na poziomie ponad 17 proc., ale musi liczyć się z tym, że chińskie firmy spowodują napływ chińskich pracowników.

Skala działania jest nieporównywalna. Ostatni raport banku HSBC daje do myślenia, że nawet zwalniająca chińska maszyna rozwoju przyniosła w 2015 wzrost o roczny PKB Turcji. Albania wypracowuje rocznie mniej niż chiński koncern średniej wielkości. Jednak kontrakty płyną. 6 czerwca rząd w Tiranie pochwalił się umową z China State Construction na nową autostradę do Macedonii. Inwestycja jest warta 200 mln euro. To albański odpowiednik bursztynowego szlaku, którego historyczne związki z jedwabnym podkreślał w Warszawie prezydent Xi. Podobne są nawet nazwy: Amber Road z Polski w warunkach albańskich to Arber Road od średniowiecznego określenia terenów zamieszkiwanych na Bałkanach przez Albańczyków.

Chiński odcinek Arber Road ma liczyć dokładnie 26,94 km. To niecała połowa z 65-km trasy. Tirana nie była samodzielnie w stanie uzyskać pomocy z Banku Światowego, dzięki pomocy Pekinu zbuduje dwa tunele (o długości 2600 oraz 560 metrów) oraz 15 mostów o łącznej długości 1500 metrów. Pas i Szlak będzie w stanie w praktyce zastąpić stare brukowane fragmenty pamiętające czasy rzymskiej Via Egnatia.

Chińczycy inwestują w Albanii także w pola naftowe. Geo-Jade Petroleum odkupiła od Kanadyjczyków dwa z nich o wartości niecałych 450 mln dolarów. Jest się z czego cieszyć - półmiliardowa inwestycja od nowego dobroczyńcy to równowartość 5 proc. PKB całego kraju. Dane z marca 2016 roku wywindowały Chiny na drugie miejsce wśród partnerów ekonomicznych Albanii. 7,7 proc. eksportu stanowi znaczny wzrost od 6,3 proc. z analogicznego okresu rok wcześniej. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne to obecnie połowa gospodarki Tirany, według danych United Nations Conference on Trade and Development of 2013 roku do Albanii napłynęło ich o łącznej wcześniej wartości miliarda dolarów.

Z nowego źródła pomocy korzystają w stającym na nogi kraju wszyscy. Przed kilkunastoma dniami Chińczycy udzielili pomocy finansowej w wysokości 1,3 mln dolarów dla albańskich rolników. Kapitał z Chin staje się łącznikiem do pieniędzy z UE. W planach jest także stworzenie tzw. Autostrady Pokoju łączącej Albanię z Serbią i Kosowem. Liczy się każdy element chińskiego planu, szczególnie, że co piąty mieszkaniec kraju żyje w biedzie a 70 proc. obywateli twierdzi, że obecne stawki podatkowe hamują rozwój. Agencja Standard & Poor’s podniosła w lutym rating do B+, ekonomia urosła w ubiegłym roku o 2,3 proc, jednak to wciąż początek drogi. Być może to właśnie od albańskiej strony nastąpi modelowa ekspansja Chin na Europę, o której później będzie mówiono we wszystkich źródłach.

Chiny są nieco bardziej zaawansowane w swoich planach Nowego Jedwabnego Szlaku, ale podobnie jak Sapkowski nie wiedzą, co z niego wyjdzie. Na wszelki wypadek trzeba ubezpieczać się na kilku frontach. To historia rozstrzygnie, która z tworzonych dziś bram okaże się dla Chińczyków Powroźniczą.

W praktyce wygląda to tak, że podczas negocjacji "Pasa i Szlaku" wszystkie kraje słyszą to samo. Unikalne, wyjątkowe, specjalne, jedyne, odwieczne i niezwykle przyjacielskie relacje wypełniają chiński przekaz dyplomatyczny wobec wszystkich. To samo słyszy Serbia, Czechy, Zimbabwe, Lesotho, Wielka Brytania czy Polska. Wszyscy mają pełnić rolę "największych przyjaciół", "na każdą okazję" i przy okazji "najlepszych wrót do Europy/Zachodu/Afryki w zależności od geograficznych okoliczności.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości