Jędrzej Bielecki: Z Laschetem można się dogadać. Jeśli się umie

Armin Laschet za chwilę będzie naszym najważniejszym partnerem w Europie. To polityk, który, jak w sprawie Nord Stream 2, broni interesów Niemiec nawet kosztem podstawowych wartości. Ale też docenia znaczenie Polski.

Aktualizacja: 03.08.2021 21:42 Publikacja: 02.08.2021 19:06

Armin Laschet z 94-letnią Wandą Traczyk-Stawską, uczestniczką Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia na

Armin Laschet z 94-letnią Wandą Traczyk-Stawską, uczestniczką Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia na Powązkach Wojskowych.

Foto: AFP

To jest z pewnością zaproszenie do dialogu z naszym krajem. Armin Laschet, kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec, ma przed sobą decydując tygodnie kampanii przed wyborami do Bundestagu 26 września. Jeśli ułożą się dla niego pomyślnie, przejmie schedę po Angeli Merkel. A jednak w tak gorącym czasie znalazł dwa dni, aby wziąć udział w obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Towarzyszył mu odpowiedzialny za kampanię sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak. – Niemcy są świadome historycznej odpowiedzialności wobec Polski – mówił Laschet w obszernym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Wcześniej przekonywał, że każdy młody Niemiec powinien odwiedzić Auschwitz, aby zobaczyć, jakiej zbrodni dopuścili się jego przodkowie. W ustach polityka, który urodził się już po wojnie i pochodzi z francuskiego pogranicza, to nie są oczywiste deklaracje.

Czy przełożą się na dobrą współpracę polityczną między Polską i Niemcami? Merkel przez sześć lat, jakie minęły od zdobycia władzy przez PiS, sprzeciwiała się naciskom Francji, Holandii i niektórych innych krajów, aby zepchnąć nasz kraj na margines Unii. Laschet najwyraźniej chce kontynuować tę politykę. Jako szef landu, w którym działa wiele z najważniejszych koncernów Niemiec, wie, jaka jest waga naszego kraju dla niemieckiego biznesu, ale też jego rola jako przedmurza przed agresywną Rosją. – Silnymi partnerami Niemiec są Francja na zachodzie i Polska na wschodzie – zapewniał naszą gazetę. Przyjmuje też stanowczą postawę w obronie reguł demokracji, ale nie taką, która zamyka drogę do porozumienia z Warszawą. – Pluralizm mediów ma kluczowe znaczenie dla prawa do wolności wyrażania opinii – mówił odnośnie do ryzyka utraty koncesji przez TVN. – To właściwe, że Europa stosuje wszelkie ustalone w traktatach środki prawne, by wszędzie zagwarantować przestrzeganie prawa europejskiego – odpowiadał pytany o wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Co dla Polski kluczowe, podobnie jak Merkel odrzuca plany Emmanuela Macrona pogłębienia integracji strefy euro. W szczególności nie chce, aby emisja obligacji przez Komisję Europejską dla sfinansowania Funduszu Odbudowy stała się precedensem, który otworzy drogę do przekształcenia Unii w federalne państwo.

Ale jest też drugi Laschet. To polityk, który jak obecna kanclerz za parawanem deklaracji o europejskich wartościach dba przede wszystkim o wąsko pojęty finansowy interes Niemiec. Nie ma więc problemu z akceptacją dla Nord Stream 2 mimo pacyfikacji demokratycznego zrywu na Białorusi i więzienia przez Kreml Aleksieja Nawalnego. – Suwerenność Ukrainy to priorytet polityki zagranicznej Niemiec – mówi bez zmrużenia oka. Podobnie popiera utrzymanie bliskich relacji z Chinami mimo prób odwiedzenia od tego Berlina przez Joe Bidena i autorytarnej polityki Xi Jinpinga. A w środku obchodów rocznicy powstania utrzymuje twardą postawę wobec reparacji dla Polski.

Czy to uniemożliwi porozumienie z przyszłym kanclerzem?

To zależy w dużym stopniu od Polski. Nasz kraj już dobrze wie, że każdy, nie tylko Niemcy, broni w Unii przede wszystkim swojego interesu. Ale Polska wciąż nie potrafi tego robić skutecznie. Podręcznikowym przykładem jest reforma sądownictwa, która nie przyniosła żadnych namacalnych efektów dla polskich obywateli i przedsiębiorców, a kosztowała nasz kraj politycznie bardzo dużo. W jej efekcie mamy dziś wizerunek państwa kroczącego autorytarną ścieżką, co radykalnie ogranicza możliwości koalicyjne w Brukseli. Efekty starań o reparacje podcięła z kolei ustawa z 2018 r. o pamięci Holokaustu i sojusz w Parlamencie Europejskim z dziedzicami Franco, Petaina i Mussoliniego: trudniej walczyć o prawdę historyczną, jeśli się jej odmawia innym lub poświęca na ołtarzu układów politycznych.

Wygląda na to, że grając twardo, można będzie z Laschetem sporo osiągnąć, bo jest on świadom znaczenia Polski dla Niemiec. Ale trzeba to robić umiejętnie. Na razie do tego jeszcze daleko.

To jest z pewnością zaproszenie do dialogu z naszym krajem. Armin Laschet, kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec, ma przed sobą decydując tygodnie kampanii przed wyborami do Bundestagu 26 września. Jeśli ułożą się dla niego pomyślnie, przejmie schedę po Angeli Merkel. A jednak w tak gorącym czasie znalazł dwa dni, aby wziąć udział w obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Towarzyszył mu odpowiedzialny za kampanię sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak. – Niemcy są świadome historycznej odpowiedzialności wobec Polski – mówił Laschet w obszernym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Wcześniej przekonywał, że każdy młody Niemiec powinien odwiedzić Auschwitz, aby zobaczyć, jakiej zbrodni dopuścili się jego przodkowie. W ustach polityka, który urodził się już po wojnie i pochodzi z francuskiego pogranicza, to nie są oczywiste deklaracje.

Publicystyka
Aleksander Pociej: Czy wszyscy zagraniczni wyborcy będą mogli 15 października skutecznie oddać swój głos
Materiał Promocyjny
Zwinny, wyrazisty i dynamiczny. SUV, który bryluje na europejskich salonach
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: PiS roznieca niechęć do Ukrainy. Zabójczy dla Polski kurs
Publicystyka
Anna Radwan-Röhrenschef: Wygrana PiS może nie będzie oznaczać polexitu, ale już marginalizację Polski w UE tak
Publicystyka
Witold Waszczykowski: Nie ma żadnej monstrualnej afery wizowej. MSZ ma liczne sukcesy
Materiał Promocyjny
THE FUTURE OF FINANCE
Publicystyka
PiS ma badania, które wskazują, że temat migracji mu służy
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej