Burzliwy spór o historię

Sprzeciw wobec uroczystości w Hucie Pieniackiej to nie tylko akcja kilku radykałów

Aktualizacja: 26.02.2009 22:06 Publikacja: 26.02.2009 21:45

W mediach zachodniej Ukrainy nazwa Huta Pieniacka odmieniana jest na wszystkie możliwe sposoby. Powtarzane są apele do prezydenta Wiktora Juszczenki, by w sobotę nie przyjeżdżał na uroczystości upamiętniające tragiczną śmierć mieszkańców wioski.

Oczywiście przeciw tym uroczystościom występują nacjonaliści. Niektórzy próbują nawet usprawiedliwić ukraińskie zbrodnie przeciwko Polakom. Jeden z deputowanych do lwowskiej rady obwodowej oświadczył, że "te wydarzenia miały miejsce na ukraińskim terytorium etnicznym, które przez stulecia było okupowane przez Polaków – i wyzwolenie od polskiego jarzma w dowolnej formie było walką sprawiedliwą".

Ale protesty przeciw przyjazdowi Juszczenki mają głębsze podłoże. Po pierwsze, Ukraińcy wszelkimi sposobami chcą dowieść, że w akcji przeciwko Hucie Pieniackiej ich rodacy udziału nie brali – i trudno się temu dziwić.

Ukraińscy historycy twierdzą, że Dywizja SS Hałyczyna (Galizien) nie mogła napaść na polską wieś, bo jeszcze się formowała, a innych ukraińskich jednostek – UPA lub w służbie niemieckiej – w pobliżu nie było, tak naprawdę zaś winni są Niemcy oraz prowokująca ich sowiecka partyzantka.

Po drugie, sobotnie uroczystości odbędą się w cieniu bardzo ostrych, wewnątrzukraińskich walk politycznych. Juszczenko jedzie do Huty Pieniackiej – i oczywiście jest atakowany przez Blok Julii Tymoszenko. To deputowani z BJUTy do rady obwodowej są inicjatorami protestów. W warunkach takiej walki trudno spokojnie dyskutować o dramatycznej polsko-ukraińskiej historii.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/26/piotr-koscinski-burzliwy-spor-o-historie/]Skomentuj[/link][/ramka]

Publicystyka
Marek Migalski: Faworytem w wyborach jest Nawrocki. Trzaskowski musi ryzykować
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Prawicy nikt z ksenofobii nie rozlicza
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Po debatach przed debatą, czyli drugie życie kandydatów po przejściach
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat