Grzegorz Braun ze studiem Radia Wnet połączył się zdalnie. Na wstępie rozmowy poinformował, że jest w Jedwabnem, „gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem”.
Z ustaleń śledztwa IPN wynika, że 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem grupa polskiej ludności zamordowała co najmniej 340 żydowskich sąsiadów. Większość z nich została spalona żywcem w stodole. IPN uważa, że zbrodnia dokonana została z niemieckiej inspiracji, ale jej wykonawcami było co najmniej 40 polskich mieszkańców Jedwabnego oraz okolic.
Grzegorz Braun mówił o Holokauście. Wywiad przerwano
Braun w dalszej części rozmowy stwierdził, że „Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake”. – Kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary – mówił europoseł.
– Przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariela Toaffa „Krwawe Paschy”, na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau – bronił swojej opinii.
Po tych słowach prowadzący rozmowę Łukasz Jankowski postanowił przerwać wywiad, tłumacząc, że „są pewne granice”. – Rozmowa z Grzegorzem Braunem nie będzie, przynajmniej przeze mnie, kontynuowana, bo są granice cynizmu politycznego, pogoni za głosami, za sensacją tam, gdzie jest kilka milionów ofiar i pamięć o nich. Tam, gdzie de facto na taniej prowokacji stara się zbić kapitał polityczny, trzeba powiedzieć „stop” – tłumaczył później.