Znaszli ten kraj?

Teoretycznie rzecz biorąc, jesteśmy my wszyscy, Polacy, najlepiej poinformowanymi pokoleniami w historii.

Aktualizacja: 16.07.2009 20:59 Publikacja: 16.07.2009 20:54

Nigdy jeszcze tak wielu nie wiedziało tak wiele o wszystkim. Media prześcigają się w dostarczaniu nam wciąż nowej informacji i nikomu nie udaje się niczego ukryć. Dowiadujemy się o najintymniejszych i najtajniejszych sprawach natychmiast, a nawet jeszcze wcześniej.

Może dlatego, wedle badania opinii publicznej opublikowanego w "Gazecie Wyborczej", Polacy są zadowoleni jak nigdy. Choć mówił mi pewien bardzo sędziwy socjolog, że w czasach saskich stopień zadowolenia Polaków był jeszcze wyższy.

Mówiąc kolokwialnie, urzędową polszczyzną, stopień uszczegółowienia informacji o Polsce i świecie współczesnym jest w tym temacie przodujący, to znaczy nie tylko dorównuje, ale nawet wyprzedza. Teraz wystarczy tylko zastosować klasyczną metodę dedukcji, którą każdy Polak zna z pism Conan Doyle'a, i złożyć sobie to bogactwo w jakiś spójny światopogląd.

Jednostki bardziej wysublimowane mogą dodatkowo użyć dialektyki, żeby im się w tym światopoglądzie zmieściły także bez konfliktu i w harmonijnej jedności wszystkie sprzeczności. Niestety, ludzie są leniwi i nikomu się nie chce. Polacy snują się wewnątrz tego społeczeństwa informacyjnego z gotowym światopoglądem i, zamiast go kształtować, wciąż na nowo, w miarę poszerzania wiedzy, po prostu przyjmują do wiadomości to tylko, co im do niego pasuje i co go wzmacnia. A odrzucają wszystko, co mogłoby go boleśnie naruszyć.

Jest to zapewne powód, dla którego niemal nikt nie oburza się i nie czuje wstrząśnięty informacjami o podważaniu niezależności NIK albo próbach spustoszenia rezerw NBP czy ograniczenia autonomii sądownictwa. To nie narusza odziedziczonego po przodkach światopoglądowego przekonania, że władza państwowa może być, jeśli tylko chce, absolutna.

Wracając do badań prof. Czapińskiego, że Polacy są zadowoleni, pozwalam sobie dodać, z czego są zadowoleni najbardziej. Z siebie. To pozwala im traktować poważnie tylko wiadomości o najemnikach w armii polskiej, o utrąceniu przez gejów Kamińskiego albo o dumnej rezygnacji Weroniki Rosati z kariery w Hollywood.

[i]Autor jest felietonistą dziennika "Fakt"[/i]

[ramka][link=http://blog.rp.pl/rybinski/2009/07/16/znaszli-ten-kraj/]Skomentuj[/link][/ramka]

Nigdy jeszcze tak wielu nie wiedziało tak wiele o wszystkim. Media prześcigają się w dostarczaniu nam wciąż nowej informacji i nikomu nie udaje się niczego ukryć. Dowiadujemy się o najintymniejszych i najtajniejszych sprawach natychmiast, a nawet jeszcze wcześniej.

Może dlatego, wedle badania opinii publicznej opublikowanego w "Gazecie Wyborczej", Polacy są zadowoleni jak nigdy. Choć mówił mi pewien bardzo sędziwy socjolog, że w czasach saskich stopień zadowolenia Polaków był jeszcze wyższy.

Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne