Reklama

Środa: Też mam ochotę podrzeć Biblię. Wildstein: To nawoływanie do wojny

W wywiadzie dla „Super Expressu” Magdalena Środa stwierdziła, że podarcie Biblii przez Adama Darskiego „Nergala” nie jest niczym karygodnym. Na portalu fronda.pl odpowiada jej Bronisław Wildstein

Publikacja: 06.09.2011 15:24

Środa: Też mam ochotę podrzeć Biblię. Wildstein: To nawoływanie do wojny

Foto: W Sieci Opinii

Środa poproszona o komentarz do sprawy podarcia Pisma Świętego przez Adama Darskiego i jego udział w programie TVP2 powiedziała:

Nergal nie jest może twórcą cenionym przeze mnie, ale w swojej dziedzinie jest chyba ceniony. Jakość jego występów artystycznych powinna się przekładać najwyżej na jego popularność. A to zapewne wystarczający powód do bycia gwiazdą w tym programie. Ja osobiście nieraz też mam ochotę podrzeć Biblię za pełne agresywnych i nawołujących do przemocy treści... Nie robię tego, bo nie odwołuję się do tego rodzaju gestów. Ta dyskusja jest tylko dowodem na gigantyczny wpływ Kościoła na życie publiczne. Bez reakcji Kościoła nie byłoby całej sprawy. I chore jest uleganie Kościołowi, który zamiast wzmacniać uczucia religijne dostępnymi środkami, broni wiary poprzez krytykę muzyków metalowych.

Bronisław Wildstein skomentował jej słowa:

Kiedy słyszę panią profesor etyki, która komentując tę sytuację, mówi nawet nie tyle, że nic się nie stało, co właściwie stwierdza, że dobrze się stało, to mam wrażenie, że trafiam do świata odwróconych znaczeń. Nieprzypadkowo Nergal jest satanistą, a diabeł odwraca znaczenia. Jeśli pani profesor mówi, że można obrażać i poniżać publicznie to, co jest najświętsze, to jest to po prostu niebywałe. Nie wnikam już w wymiar prawny tej sytuacji, mówię o szerszym zjawisku, które dotyczy obyczajów i właśnie etyki. Jeśli będziemy takie akty tolerować, to właściwie zaczniemy tolerować wszystko, a etyka zostanie zakwestionowana.

Publicysta zastanawia się, jak Magdalena Środa zareagowałaby na ataki nienawiści wymierzone w jej osobę:

Reklama
Reklama

Pani Środa jest postępową ateistką, w związku z tym nie znosi Kościoła. Jeśli przyjmiemy, że obrażanie ludzi dlatego, że mają inne poglądy niż my jest dobre, to nawoływanie do aktów przemocy i nienawiści wobec takich osób, jak pani Magdalena Środa, również powinno być usprawiedliwione. Ciekaw jestem, czy przez samą prof. Środę byłoby to również zaakceptowane i uznane za coś, co powinno się wynagradzać.

Dodaje, że Środa nawołuje do wojny:

Mogę domniemywać, że pani Środa, jako profesor etyki i filozofii, jest zdolna do refleksji, a zatem świadomie przyznaje, że wobec jakiejś dominującej kultury, wobec religii, a więc rzeczy podstawowej dla większości Polaków, można zachowywać się nie tylko obrażająco, agresywnie, a wręcz należy premiować tych, którzy prezentują nienawiść wobec takich postaw. A więc pani Środa nawołuje do wojny z tą kulturą. Bo to jest akt wojny wymierzony w tę kulturę i, co jest najbardziej przerażające – jest on premiowany. Jeśli zaakceptujemy taką wojnę, to rzeczywiście otwiera się przed nami piekło, więc rozumiem, że podobna agresja wobec pani Środy, czy pana Nergala też będzie usprawiedliwiona, a ktoś inny będzie to premiował.

Miejmy nadzieję że Środa się opamięta się, zanim obrazi wszystkich w kraju. Z drugiej strony - czego można się spodziewać po kimś, kto z usmiechem na ustach poparł człowieka ze świnskim ryjem w godle.

Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama