Reklama
Rozwiń

Tomasz Nałęcz: Polskiej suwerenności nikt nie chce ograniczać

Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz na antenie RMF FM odniósł się do wypowiedzi Radosława Sikorskiego w Berlinie. Przedstawił również swoją wizję polskiej suwerenności

Publikacja: 02.12.2011 11:40

Tomasz Nałęcz: Polskiej suwerenności nikt nie chce ograniczać

Foto: W Sieci Opinii

Zapytany, czy Radosław Sikorski przeprosił prezydenta, odpowiedział:

Nie. Za co miał przepraszać? Wygłosił bardzo dobre przemówienie (...) z wizją. Zresztą, tutaj między prezydentem a rządem i ministrem spraw zagranicznych nie ma żadnych różnic, jeśli chodzi o interpretację sytuacji europejskiej. Nie ma za co przepraszać.

Czy prezydent czuł się „niedoinformowany”?

Prezydent współpracuje z rządem, a rząd z prezydentem w sprawach europejskich. Proszę zwrócić uwagę, że w słowach bardziej stonowanych, bardziej wyważonych, takich o mniejszej ekspresji, tę diagnozę europejską prezydent sformułował w Sejmie 8 listopada, że rzeczywiście jest głęboki kryzys europejski i polską receptą na ten kryzys jest więcej Europy, a nie zwijanie Europy.

O konstytucyjnej suwerenności:

Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy polskiej suwerenności będzie służyła Europa egoizmów narodowych, Europa wewnętrznej narodowej rywalizacji - jak na tym polska suwerenność wtedy wyjdzie - czy Europa współpracująca. (...) Moim zdaniem, suwerenności narodów europejskich nikt nie odbierze i nikt nie chce ograniczać, przecież to jest bez sensu.

Nałęcz komentował też pomysł przywrócenia kary śmierci:

To jest mała wojenka toczona przez prawicę, która się wewnętrznie poróżniła. Najwyraźniej Jarosławowi Kaczyńskiemu marzy się kara śmierci - politycznej - dla Zbigniewa Ziobro. No, ale to jest właśnie szkoda, bo ta wewnętrzna wojna na prawicy rzutuje na to, że prawica zajmuje się swoimi drobnymi wojenkami, jest zupełnie impotentna w wielkich polskich sprawach.

Jesteśmy ciekawi, jakie wielkie sprawy miał na myśli profesor Nałęcz. Stany zjednoczone Europy czy podziękowania Angeli Merkel, że Polska "chce na siebie przyjąć nowe zobowiązania"?

Zapytany, czy Radosław Sikorski przeprosił prezydenta, odpowiedział:

Nie. Za co miał przepraszać? Wygłosił bardzo dobre przemówienie (...) z wizją. Zresztą, tutaj między prezydentem a rządem i ministrem spraw zagranicznych nie ma żadnych różnic, jeśli chodzi o interpretację sytuacji europejskiej. Nie ma za co przepraszać.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia