Stanisław Koziej: Afgańska wojna jest nie do wygrania

Kiedy Polska wycofa swoje wojska z Afganistanu? Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - generał Stanisław Koziej na antenie radia RMF FM mówił o wczorajszym ataku, w którym zginęło pięciu polskich żołnierzy

Publikacja: 22.12.2011 09:45

Stanisław Koziej: Afgańska wojna jest nie do wygrania

Foto: W Sieci Opinii

Ta wojna już w sensie militarnym, gdybyśmy na nią patrzyli rzeczywiście przez te okulary czysto militarne, to ona już od dłuższego czasu okazała się wojną nie do wygrania. I teraz problem polega tylko na tym, w jaki sposób ją zakończyć. (...) Nie ma nadziei na wygranie tej wojny przeciwpartyzanckiej, ponieważ im dłużej taka wojna trwa, tym partyzanci są coraz lepsi, coraz sprawniejsi, coraz skuteczniejsi, coraz trudniej wygrać wojnę. (...) NATO niepotrzebnie wzięło pod swoje sztandary operację ISAF, która przekształciła się ze stabilizacyjnej w wojenną.

Zapytany, czy śmierć pięciu polskich żołnierzy zmieni coś w taktyce albo strategii afgańskiej, generał odpowiedział:

W taktyce być może tak, dlatego, że każdy taki przypadek jest dokładnie badany i analizowany, jak do niego doszło, jakie były czynniki, co można jeszcze poprawić i tak dalej. Natomiast w wymiarze strategicznym, moim zdaniem, nie powinno nic zostać zmienione, bo mamy strategię przyjętą racjonalną, naszą narodową, przyjętą teraz, w tym roku.

Kiedy nastąpi wycofanie wojsk z Afganistanu?

Tak jak zaplanowaliśmy, czyli do końca 2014 roku: spokojnie, racjonalnie, bez ryzyka dla żołnierzy i bez ryzyka także dla generalnej sytuacji w Afganistanie. (...) W 2012 roku chcemy zakończyć misję bojową, przejść wyłącznie do zadań szkoleniowych.

Konrad Piasecki pytał o błąd w rozpoznaniu, ponieważ ładunek był okablowany i odpalono go z pobliskiego domu.

To oznacza, że tego typu przygotowanych miejsc w Afganistanie jest mnóstwo i one tylko czekają na okazję, kiedy się tam pojawi jakiś żołnierz czy pojazd w tym miejscu. Praktycznie, tak jak wspomniałem poprzednio, im dłużej trwa wojna, tym partyzanci są coraz skuteczniejsi, pewniejsi, tym mają większą przewagę nad armią regularną.

Armia regularna wpada w rutynę. Czy chce, czy nie chce, działa rutynowo, według planów, pewnych schematów, które są rozszyfrowywane przez partyzantów. I im dłużej to trwa, tym partyzanci mają większą przewagę.

Ta wojna już w sensie militarnym, gdybyśmy na nią patrzyli rzeczywiście przez te okulary czysto militarne, to ona już od dłuższego czasu okazała się wojną nie do wygrania. I teraz problem polega tylko na tym, w jaki sposób ją zakończyć. (...) Nie ma nadziei na wygranie tej wojny przeciwpartyzanckiej, ponieważ im dłużej taka wojna trwa, tym partyzanci są coraz lepsi, coraz sprawniejsi, coraz skuteczniejsi, coraz trudniej wygrać wojnę. (...) NATO niepotrzebnie wzięło pod swoje sztandary operację ISAF, która przekształciła się ze stabilizacyjnej w wojenną.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem