O debacie dotyczącej rozwoju UE:
Można byłoby uznać, że oto mamy wreszcie debatę z prawdziwego zdarzenia na bardzo istotny temat. Były to jednak pozory, gdyż zamiast wymiany argumentów były rytualne już zaklęcia i cała antyunijna retoryka, były najcięższe działa wytoczone w obronie naszej zagrożonej podobno niepodległości i suwerenności.
Paradowska pisze o „Solidarnej Polsce”:
Wątek antyniemiecki i antyunijny ma swoje wzięcie u części wyborców, ale jest to mniejszość, zaś „Solidarna Polska" nie może się oderwać od partii, z której wyrosła i nie pomagają nawet efektowne transfery, jak choćby przejście Ludwika Dorna do tej frakcji parlamentarnej. Nie wydaje się więc, aby przyszłość Unii Europejskiej była tematem zasadniczego sporu, który spowoduje jakieś nowe rozdanie polityczne.
Według publicystki Kaczyński obroną suwerenności będzie w stanie utrzymać przy sobie twardy elektorat: