Reklama
Rozwiń
Reklama

Łukasz Warzecha: Gowin zawiódł, a taksówkarze opowiadają bujdy o deregulacji

„Minister sprawiedliwości ugiął się i ustąpił w sprawie deregulacji zawodów taksówkarza i przewodnika miejskiego. Pozostawił tu wybór gminom, a te - jak łatwo przewidzieć - jeszcze łatwiej ulegną naciskowi” - pisze dla „Faktu” Łukasz Warzecha

Publikacja: 25.05.2012 12:21

Łukasz Warzecha: Gowin zawiódł, a taksówkarze opowiadają bujdy o deregulacji

Foto: W Sieci Opinii

Publicysta podkreśla, że jest zawiedziony postawą ministra sprawiedliwości, Jarosława Gowina, przez którego ustępliwość pozostawiono gminom wolną rękę w zakresie deregulacji taksówkarzy i przewodników:

Warszawę w środę sparaliżowali protestujący taksówkarze. Taką formą protestu na pewno zyskali sobie ogromną sympatię wielu zwykłych ludzi, którzy przez nich pospóźniali się do szkoły, na zajęcia, do pracy, z dziećmi do przedszkola. Może taksówkarze nie mają speców od PR-u, ale tu wystarczy ruszyć głową. Żaden z nich tego nie zrobił, więc podpowiadam: jak się protestuje przeciwko polityce rządu, to należy to robić tak, aby utrudnić w jakiś sposób życie rządowi, a nie zwykłym ludziom.

Tłumaczy także, że argumentacja protestujących taksówkarzy jest pozbawiona sensu:

Taksówkarze opowiadają bujdy o tym, że deregulacja ich zawodu to narażenie ludzi na niebezpieczeństwo. Nie – to danie ludziom wyboru. Wybór polega na przykład na tym, że kto chce, może pojechać droższą taksówką z korporacji, która egzaminuje swoich kierowców i bardzo dba o ich poziom. Kto zaś chce pojechać taniej, może wziąć taksówkę, której kierowca nie musi zdawać żadnych egzaminów. Najwyżej zabłądzi. Wybór klienta i klient poniesie jego konsekwencje. Ja lubię mieć wybór.

Warzecha ostro podsumowuje:

Reklama
Reklama

Dziś mamy system limitów liczby taksówek w miastach (socjalistyczny absurd) oraz egzaminy, a i tak nie załatwia to w żadnym stopniu patologii, jaką są taksówkowi oszuści – choćby ci łowiący klientów na warszawskim Okęciu. Kierowcy z koncesją bywają grubiańscy, chamscy i także błądzą. Za to limity i koncesje dają im możliwość windowania cen. Zatem bardzo proszę taksówkarzy: przestańcie posługiwać się obłudnym argumentem, że protestujecie w interesie klientów. Z interesem klientów nie ma to zgoła nic wspólnego.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama