Reklama
Rozwiń
Reklama

Antoni Macierewicz: Ludzie WSI korzystają z poparcia Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska

Poseł PiS mówi, że Donald Tusk posługując się ludźmi służb "w rozgrywce przeciw ś.p. Lechowi Kaczyńskiemu musiał wiedzieć co robi”, a to mogło "w sposób istotny przyczynić się do dramatu smoleńskiego"

Publikacja: 09.08.2012 12:59

Antoni Macierewicz: Ludzie WSI korzystają z poparcia Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska

Foto: W Sieci Opinii

Od początku III RP istniała tendencja do posługiwania się ludźmi ze służb specjalnych. Można nawet powiedzieć, że te osoby w kluczowych momentach życia politycznego, społecznego i gospodarczego podejmowały decyzje. Ludzie tacy, jak Tadeusz Mazowiecki czy Jan Krzysztof Bielecki byli jedynie figurantami ich decyzji. To było związane z genezą Okrągłego Stołu, który był organizowany przez służby specjalne Czesława Kiszczaka, oraz z oparciem struktury państwa na komunistycznych służbach specjalnych. Ludzie związani ze służbami uaktywniły się również w czasie procesu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. 

Cy przez 10 kwietnia 2010 r. sort ludzi z resortu powraca do gry?

Takie osoby były aktywne zawsze, gdy dochodziło do kluczowego momentu w naszym życiu publicznym. Również układ negocjowany przez Donalda Tuska, dotyczący wizyty w Katyniu, był opracowywany przez ludzi, którzy w przeszłości byli agentami Służby Bezpieczeństwa. Oni przez cały czas odgrywali kluczową rolę w tych negocjacjach. Obawiam się, że mogło się to w sposób istotny przyczynić do dramatu smoleńskiego oraz było istotną przesłanką, ułatwiającą stronie rosyjskiej wprowadzenie w błąd i stworzenie warunków do tego, że lot do Smoleńska zakończył się dramatem.

Macierewicz jest zdania, że poleganie na ludziach służb „zawsze ma złe a czasami tragiczne konsekwencje dla Polski”. Polega na nich obecna władza?

Donald Tusk jest osobą, która ma szczególną świadomość ryzyka i zła, związanego z posługiwaniem się ludźmi uwikłanymi we współpracę ze służbami komunistycznymi czy pracę na ich rzecz. Przecież Tusk uczestniczył w kluczowej decyzji związanej z obaleniem rządu Jana Olszewskiego. Robił to przy wsparciu ludzi z komunistycznych służb i dla ochrony tych ludzi. Później, w 2005 roku, przyznał, że był to jego największy błąd i, że to Jan Olszewski oraz ja mieliśmy rację. Skoro obecnie, posługiwał się ludźmi ze służb w rozmowach z Rosją, rokowaniach obarczonych straszliwym dramatem smoleńskim, w grze przeciwko śp. Lechowi Kaczyńskiemu, to musiał wiedzieć co robi.

Reklama
Reklama

Jednak były likwidator WSI, choć właśnie przegrał proces z gen. Markiem Dukaczewskim nie uważa by rozgrywka została przezeń przegrana. 

Kark WSI został złamany. To jest formacja, która nie ma żadnych szans, by powrócić do dawnej potęgi. Ta potęga wynikała z faktu, że ludzie związani z WSI mogli w sposób nieskrępowany używać aparatu państwowego do działań nielegalnych. Obecnie nie mają takiej możliwości. Liczę na to, że nigdy mieć jej już nie będą. Oni oczywiście tworzą wciąż silne lobby i korzystają z poparcia bardzo możnych ludzi, jak Bronisław Komorowski czy Donald Tusk. Dzięki temu mogą odgrywać istotną, a czasem złowieszczą, rolę.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama