Andrzej Gelberg: Jaruzelskiemu wymknęło się zdanie prawdy

Kapituła orderu Orła Białego (Bartoszewski, Hall, Penderecki i Samsonowicz) jest przeciwna nadaniu odznaczenia Ryszardowi Kuklińskiemu

Publikacja: 10.08.2012 13:49

Andrzej Gelberg: Jaruzelskiemu wymknęło się zdanie prawdy

Foto: W Sieci Opinii

Andrzej Gelberg w blogu „Kwestia smaku” prowadzonym w portalu salon24.pl pisze jednoznacznie:

To, że roku 1989 dożyliśmy cudu niepodległości złożyło się wiele elementów (niewydolność gospodarcza i technologiczna systemu komunistycznego, Jan Paweł II, „Solidarność”, zdecydowana polityka Ronalda Reagana), ale bezspornie swoją małą, ale znaczącą cegiełkę do realizacji tego cudu dołożył Ryszard Kukliński. 

Bo pułkownik, jako wysokiej rangi oficer sztabowy i łącznikowy pomiędzy Ludowym Wojsku Polskim i Armii Czerwonej , wtajemniczony w plany operacyjne wojsk Układu Warszawskiego zrozumiał, że:

Planowana przez Kreml ofensywa na Europę zachodnią oznaczać musi dla Polski hekatombę. Nie zatrzymał tej wiedzy dla siebie i postanowił działać. W ciągu 7 lat przekazał Amerykanom dziesiątki tysięcy tajnych, wojskowych dokumentów  i,  jak stwierdził jeden z amerykańskich generałów, nikt zza „żelaznej kurtyny” tak nie zaszkodził Imperium Zła, jak właśnie nasz rodak.

Gelberg wspomina jak kierowany przeze niego „Tygodnik Solidarność” włączył się do dyskusji o ocenę postawy i dokonań Pułkownika Kuklińskiego w znaczący sposób:

Wybitny, nieżyjący już polski artysta, Antoni Chodorowski, (doczekał się już w Warszawie ulicy swojego imienia), wykonał za moją namową dwie dekady temu niezwykły rysunek – Poczet „zdrajców polskich”. Były tam cztery postaci: Piotr Wysocki, Romuald Traugutt, Józef Piłsudski i Ryszard Kukliński

Jak podkreśla „zestaw osób z rysunku Chodorowskiego nie był przypadkowy”:

Już tylko dla porządku warto przypomnieć, że ruszając w noc listopadową na czele swoich podchorążych por. Piotr Wysocki był związany przysięgą wobec władz Królestwa Polskiego (tworu będącego pokłosiem Kongresu Wiedeńskiego, którego autonomia była jak na ówczesne standardy wcale nie mała) – i nie ma najmniejszych wątpliwości, że wobec tych władz była to ewidentna zdrada. Co więcej, Piotr Wysocki zamierzał zabić carskiego namiestnika, księcia Konstantego (…)

Bezspornie mjr Romuald Traugutt też był związany wojskową przysięgą wobec rosyjskiego suwerena (przecież Polska już była wtedy „krajem priwislanskim”), więc przyłączając się do Powstania Styczniowego, co więcej, zostając jego ostatnim dyktatorem – zdradził.

Jak zauważa przypadek Józefa Piłsudskiego nie jest tak spektakularny, bo sprowadzał się do odmowy złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec. Publicysta ocenia:

Przypadek płk Ryszarda Kuklińskiego jest jak pierwsze dwa – jednoznaczny. Bezspornie mamy do czynienia ze złamaniem przysięgi, ze zdradą.

Patrząc na zagmatwaną historię naszego narodu i państwa nie sposób uciec od pytań zasadniczych: kogo wymienieni oficerowie zdradzili, jakimi się kierowali pobudkami, czy decydując się na złamanie przysięgi kierowali się względami koniunkturalnymi, czy byli świadomi ceny jaką za swój czyn może przyjść im zapłacić? 

Jednak, jego zdaniem, kluczowe pytanie brzmi:

Komu, nie bacząc na okoliczności, zdecydowali się być wierni?

Wiem, że odpowiedź na to ostatnie pytanie może niektórych razić patosem, ale innej odpowiedzi po prostu nie ma: chcieli być wierni Polsce.

To pytanie o wierność wybrzmiało tym bardziej mocno, gdy zabrał głos gen. Wojciech Jaruzelski:

Stwierdził, że zachwyt niektórych środowisk nad oficerem, który złamał wojskową przysięgę jest dla niego niepojęty, bo jeśli jego uzna się za bohatera, to my byliśmy zdrajcami. W swojej arogancji gen. Jaruzelski zagalopował się do tego stopnia, że  przy tworzeniu według siebie zdania ad absurdum, wymknęło mu się słowo prawdy.

Jak podkreśla redaktor „Radia Solidarność” (przywróconego na radiownet.pl) Kukliński za swoją jednoznaczność zapłacił ogromną cenę – wyrok śmierci (także długo utrzymujący się w III RP), ale także tajemniczą śmiercią dwóch synów. Nie doczekał się też instytucjonalnej wdzięczności:

Gdy kilka lat temu zmarł, uchwała sejmiku mazowieckiego dotycząca Jego osoby, zakończona słowami „dobrze się zasłużył Polsce”, nie uzyskała większości.

Również przed kilku dniami wniosek Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych o nadanie Ryszardowi Kuklińskiemu orderu Orła Białego został przez kapitułę tego odznaczenia zaopiniowany negatywnie (warto tu wymienić członków owej kapituły: Władysław Bartoszewski, Aleksander Hall, Krzysztof Penderecki i Henryk Samsonowicz).

Jednak płk Ryszard Kukliński post mortem doczekał się chyba najistotniejszego uznania. Uznania Rodaków: 

Na warszawskim cmentarzu wojskowym na Powązkach grób płk. Ryszarda Kuklińskiego sąsiaduje bezpośrednio z grobami Jacka Kuronia, Leszka Kołakowskiego i Bronisława Geremka, a jakże, kawalerami orderu Orła Białego. Przed grobem Pułkownika płonie zawsze wielokrotnie więcej lampek.

I byłoby strasznie, gdyby było odwrotnie

 – pointuje w komentarzu „Kreatywny wandal”.

 

 

Na fotografii z 1998 r. – ówczesny minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek i płk Ryszard Kukliński.

Andrzej Gelberg w blogu „Kwestia smaku” prowadzonym w portalu salon24.pl pisze jednoznacznie:

To, że roku 1989 dożyliśmy cudu niepodległości złożyło się wiele elementów (niewydolność gospodarcza i technologiczna systemu komunistycznego, Jan Paweł II, „Solidarność”, zdecydowana polityka Ronalda Reagana), ale bezspornie swoją małą, ale znaczącą cegiełkę do realizacji tego cudu dołożył Ryszard Kukliński. 

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości