Orban: Europa Środkowa musi znaleźć swoje własne odpowiedzi na swoje problemy

Węgierski premier występował dzisiaj w Uniwersytecie Warszawskim. I pokazał się z całkiem niezłej strony.

Publikacja: 06.03.2013 13:36

Można mieć różne opinie o węgierskim premierze Viktorze Orbanie, ale jedno jest chyba niezaprzeczalne. Drugiego takiego polityka - tak zdecydowanego, konsekwentnego i z jasną wizją - trudno znaleźć gdzie indziej w Europie (na myśl przychodzi tylko, choć to zupełnie inny styl, Angela Merkel). Dziś mogliśmy się o tym przekonać oglądając konferencję z jego udziałem na Uniwersytecie Warszawskim (zorganizowaną przez częstego gościa naszych łam, Igora Janke).

W oczy (w uszy?) rzuca się przede wszystkim podejście - tak różne od podejścia rządu Tuska -  do spraw europejskich.

Prawdziwe wyzwanie dla Europy Środkowej to znaleźć własne odpowiedzi na swoje własne problemy. Tylko, że kiedy my to robimy, Bruksela uważa to za działania antyeuropejskie. (...)

I Polska, i Węgry są tak podobnie położone między Niemcami i Rosją. Dlatego właśnie potrzebujemy silnej Europy Środkowej. Oprócz pamiętania, że jesteśmy w EU, musimy wspierać współpracę w Europie Środkowej w sferze bezpieczeństwa, gospodarki (...) sednem naszej wspólnej polityki powinna być silna Europa Środkowa. Musimy wspierać współpracę w regionie.

Inaczej niż nasza elita mówił też o euro:

Strefa euro ma kłopoty poważniejsze niż nasza gospodarka, stąd nie można mówić, że musimy kopiować to, co na Zachodzie. Nie wiemy, w jakim kierunku podąży Europa, dlatego nie można jeszcze powiedzieć czy przyjmować euro, czy nie.

Inny sposób myślenia widać też w podejściu do komunikacji z wyborcami.

Media są zazwyczaj liberalne, dlatego sami musimy dbać o kontakty z wyborcami. Partie nie mogą dostosowywać się do mediów. Wyborcy muszą być częścią naszego ruchu, inaczej nie odniesiemy sukcesu. Jeśli my ich nie zainspirujemy, zainspirują ich media.(...)

Węgrzy to skomplikowany naród 10 milionów wojowników o wolność. Trudno jest rządzić takimi ludźmi.

Być  może Budapeszt w Warszawie to nie jest najlepszy pomysł. Ale przydałby się nam ktoś, kto równie odważnie przewietrzyłby ten zaduch w naszej polityce.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi