Systemy finansowania nadawców publicznych w Europie można, z grubsza, podzielić na dwie grupy: model finansowania z jednego źródła – obejmujący systemy, w których media publiczne są finansowane w dowolnej formie wyłącznie ze środków publicznych, oraz model wieloźródłowego finansowania – obejmujący różne środki publiczne oraz przychody z usług komercyjnych lub takich źródeł, jak sprzedaż powierzchni reklamowych i programów, płatnych usług i wielu innych działań komercyjnych.
O wyborze systemu finansowania mediów publicznych ma decydować każde państwo członkowskie, jednakże Komisja jest odpowiedzialna za sprawdzenie, czy sposób finansowania przez państwo nie ma wpływu na konkurencję na wspólnym rynku.
Dla największej grupy nadawców publicznych w Europie charakterystyczny jest podwójny model finansowania, ale prawie 70 proc. z nich korzysta przede wszystkim z opłaty abonamentowej. Chociaż opłata ta jest najważniejszym źródłem dochodu dla większości publicznych mediów, istnieje tendencja uzależnienia nadawców od dotacji budżetowych. W ciągu ostatnich dwóch lat zaszły duże zmiany w sposobach finansowania publicznych nadawców w Hiszpanii (RTVE) i Francji (France Télévisions), poprzez całkowite lub częściowe wycofanie reklamy, pod warunkiem wszakże kompensowania strat wynikających z tego tytułu, m.in. ze środków budżetowych państwa. Wartość środków publicznych kierowanych w różnych państwach na działalność systemu mediów publicznych – według Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego – w dużej mierze zależy od wielkości poszczególnych rynków medialnych oraz udziału środków publicznych w budżetach telewizyjnych nadawców publicznych. Przodują tutaj państwa o największych rynkach medialnych, czyli Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Włochy. Najmniejsze nakłady na media publiczne ponoszą z kolei niewielkie kraje, takie jak Estonia, Islandia, Słowacja czy Słowenia. Jednocześnie maleje ciągle wielkość środków publicznych dla nadawców publicznych przypadających na głowę ludności. Tylko Norwegia, Austria, Irlandia i Wielka Brytania odnotowały tutaj przyrost. Co ciekawe, nakłady na funkcjonowanie nadawców publicznych nie mają związku z wielkością ich audytoriów. W ciągu minionych sześciu lat ogólny bilans finansowania mediów publicznych w Europie pozostawał raczej stabilny, choć istniała tendencja do większego uzależnienia od opłat abonamentowych i środków publicznych, a w mniejszym stopniu – od wpływów z reklamy.
Nowa opłata
Tradycyjnie opłata abonamentowa była związana z posiadaniem odbiorników radiowych i telewizyjnych. Rozwój nowych technologii sprawił, że odbiór programów radiowych i telewizyjnych przesunął się do sieci i możliwy jest dzisiaj za pośrednictwem wielu nowych platform i urządzeń odbiorczych. Według Radio World International: „Ludzie kupują dzisiaj nie tyle odbiorniki, ile urządzenia pozwalające im odbierać program radiowy lub telewizyjny". W tej sytuacji wiele rządów europejskich decyduje się na zmiany sposobu finansowania radiowo-telewizyjnych organizacji publicznych. Szczególnie pouczająca jest tutaj lekcja krajów nordyckich oraz Niemiec i Szwajcarii, gdzie abonament radiowo-telewizyjny (zbierany bardzo skutecznie) zastąpiony został lub niebawem zostanie zastąpiony podatkiem (Islandia) lub opłatą audiowizualną (Niemcy, Finlandia, Szwecja, Dania). Sens nowej opłaty polega na jej uniezależnieniu od faktu posiadania odbiornika.
Podobne rozwiązanie, jak zapowiedział niedawno minister kultury Bogdan Zdrojewski, przewiduje się również w Polsce, gdzie abonament zostanie najprawdopodobniej zastąpiony opłatą audiowizualną, mniejszą wprawdzie niż abonament, ale za to powszechną i – mam nadzieję – skutecznie egzekwowaną. Nie może być przecież tak, że realnie wnosi opłaty abonamentowe jedynie ok. 1 mln gospodarstw domowych na ogólną liczbę 13,5 mln. Nie może być też tak, że wpływy abonamentowe stanowią 10 proc. budżetu TVP i około 60 proc. – Polskiego Radia. Tymczasem – gdyby zlikwidowano reklamę – koszty rocznej działalności TVP wynoszą około 2 mld złotych, Polskiego Radia około 300 mln złotych, zaś koszty radiowych spółek regionalnych około 170 mln złotych. Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpływy abonamentowe i pozaabonamentowe tylko w 2012 roku były niższe o ok. 40 proc., w stosunku do najlepszego pod tym względem 2003 i wyniosły 563 mln złotych, a więc znacznie powyżej prognozy, na co złożyli się dłużnicy (i osoby fizyczne, i firmy). W tym i przyszłym roku może być jednak, jak przewiduje KRRiT, znacznie gorzej. Tym bardziej więc zmiana dotychczasowego modelu finansowania i skuteczna egzekucja opłat jest dla nadawców publicznych być albo nie być.
Wydajność nowego systemu finansowania mediów publicznych powinna być przy tym powiązana nie tylko z możliwościami ekonomicznymi kraju (ogólna sytuacja ekonomiczna, zdolności płatnicze ludności, wartość rynku mediów itd.), ale również z wybranym modelem mediów publicznych.