Dr House z torbą z Biedronki

Rozmowa: Paweł Okopień, redaktor serwisu Spiders Web

Publikacja: 16.08.2013 19:42

Dr House z torbą z Biedronki

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Po jesiennych ramówkach naszych stacji telewizyjnych nie widać, by szły one jakoś specjalnie z duchem czasu. Miały być nowinki technologiczne, a mamy kolejne seriale z udziałem naturszczyków.

Paweł Okopień:

Polskie stacje chcą być obecne w sieci, ale traktują to raczej jako obowiązek, a nie jako alternatywę dla własnej telewizji. Nie widzą jeszcze w Internecie zagrożenia, raczej chcą w razie czego mieć wyrobione jakieś zaplecze.

Ale trzy największe stacje mają już swoje serwisy VOD (wideo na życzenie).

Tylko że na Zachodzie role już się odwróciły: to nie telewizje dyktują warunki sieci, ale odwrotnie. Tam Netflix, czyli serwis VOD, produkuje seriale sam dla siebie i dopiero gdy przeleci cały sezon w Internecie, jest on puszczany w telewizji. Na świecie już są też bardzo zaawansowane aplikacje do obsługi drugiego ekranu: widz może na tablecie czy smartfonie podejrzeć wiele dodatkowych informacji o tym, co ogląda.

Takie próby podejmuje też TVP ze swoją telewizją hybrydową.

Tak, ale jedynie TVP rozwija ten kierunek. Telewizja hybrydowa to połączenie możliwości Internetu i telewizji. Widz ma dostęp na swoim ekranie do dodatkowych informacji i treści wideo. Dwa tygodnie temu z okazji regat The Tall Ships Races 2013 Telewizja Polska na trzy dni uruchomiła dodatkowy kanał tematyczny TVP Żagle, dostępny wyłącznie w Internecie i hybrydowo. Widz mógł oglądać zupełnie inne treści wideo, dla których zabrakło miejsca w tradycyjnej ramówce. Dodatkowo miał dostęp do wielu informacji.

Inne telewizje nie wprowadzają żadnych nowinek technologicznych?

Bardzo ciekawą próbę podjęła AXN. Otóż stacja ta wprowadziła do swojej oferty w Polsce cyfrowy product placement. Oznacza to, że zagraniczne seriale będą mogły mieć lokalne lokowanie produktu. Na przykład dr House będzie mógł wracać z zakupów z torbą z Biedronki. Graficy komputerowi umieszczą logo firmy na torbie tak, że widz będzie miał wrażenie, że znajduje się ono tam naprawdę.

Jak pan widzi przyszłość naszej telewizji? Dostrzeże mocniej Internet i potrzeby młodego pokolenia?

Siłą rzeczy będziemy świadkami wprowadzania kolejnych nowinek. Jednak myślę, że nasze stacje wciąż będą trzymały się tradycyjnych ram. Ich pozycja na naszym rynku jest na tyle mocna, że spokojnie mogą pozwolić sobie na rozwój we własnym tempie. Oczywiście będą myśleć o postępie, nowych technologiach i obecności w serwisach społecznościowych, ale na razie nie poczują żadnego noża na gardle, by musieć rewolucjonizować swoje strategie rozwojowe.

Po jesiennych ramówkach naszych stacji telewizyjnych nie widać, by szły one jakoś specjalnie z duchem czasu. Miały być nowinki technologiczne, a mamy kolejne seriale z udziałem naturszczyków.

Paweł Okopień:

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem