Absolutnie nie. Hiszpański wymiar sprawiedliwości nie podejmuje w sprawie osób zaginionych i zamordowanych żadnych działań z powodu ustawy o amnestii przyjętej przez Kortezy tuż po śmierci Franco w 1977 roku. Tyle że ta ustawa nie miała podstawy konstytucyjnej, bo demokratyczna ustawa zasadnicza została zatwierdzona dopiero dwa lata później, w 1979 roku. Dlatego nie ma jasności, w jakim stopniu ustawa o amnestii powinna być stosowana.
W Hiszpanii wielu polityków uważa, że nawołując do obalenia tej ustawy, ONZ igra z ogniem, bo kraj mocno dotknięty kryzysem, w którym buntuje się Katalonia czy Kraj Basków, może się po prostu rozpaść, jeśli stare rany zostaną ponownie otwarte.
Zgadzam się, że rozliczenia z frankizmem nie można traktować jako odrębnego problemu, abstrahując od kontekstu politycznego, społecznego i gospodarczego. Nie ma co do tego wątpliwości. Ale w naszym rozumieniu sprawiedliwość nie sprowadza się do ukarania osób odpowiedzialnych za zaginięcia i morderstwa. My to rozumiemy szerzej. Chodzi nam o to, aby rodziny dowiedziały się, co się stało z ich bliskimi, aby otrzymały rekompensaty pieniężne za doznane krzywdy. Chcemy też, aby zostały upamiętnione wszystkie miejsca, gdzie dokonano zbrodni, gdzie są pochowane ofiary frankizmu. Rodziny ofiar domagają się przede wszystkim społecznego i moralnego zadośćuczynienia, a nie dochodzeń kryminalnych. Chcą ekshumacji i identyfikacji prochów bliskich. Chcą, aby powstały miejsca, gdzie będą się mogli za nich modlić i składać kwiaty. Społeczeństwo to musi zrozumieć. Do tego konieczne jest ustanowienie niezależnych instytucji, które będą wprowadzały w życie zapisy wspomnianej ustawy o pamięci historycznej. Właśnie zaniechanie tego działania może doprowadzić do destabilizacji państwa, a nie odwrotnie.
Mówi pani, że ONZ nie chodzi o ukaranie samych sprawców. Ale w swoim raporcie domagacie się zmiany kodeksu karnego, a także usunięcia prochów Franco z memoriału Valle de los Caidos pod Madrytem.
Domagamy się zmiany kodeksu karnego tylko w taki sposób, aby Hiszpania wypełniła zobowiązania międzynarodowe, a w szczególności konwencję o ściganiu zbrodni przeciw ludzkości. Prokuratorzy powinni z urzędu prowadzić ekshumację i identyfikację prochów ofiar, czego rodziny nie mogą się doprosić. Co do Valle de los Caidos, to odgrywa ona potrójną rolę. To nie tylko miejsce pochowania Franco, ale także katolicka bazylika. Pochowanych jest tu ponadto około 30 tys. ofiar wojny domowej. Te trzy funkcje powinny zostać oddzielone.
Hiszpański sposób przejścia z totalitaryzmu do demokracji posłużył za wzór Polsce ćwierć wieku temu. Także w Polsce zbrodnie komunizmu, w szczególności z okresu stalinowskiego, nie zostały rozliczone.