Wkrótce jednak walka na sitwy rozgorzała tak, że objęła właściwie wszystkie frakcje, partie i polityków.
To jednak, jak wiadomo, tylko polityczno-internetowe przepychanki bez większych konsekwencji. Prawdziwie celnej i wartościowej analizy "sitwy" - choć nazywając ją bardziej staroświecko nomenklaturą - dokonał były poseł i współtwórca Platformy Paweł Śpiewak. Oto, jak opisał to zjawisko w wywiadzie dla "Wprost":
Premier powinien wrócic? do zasad, które kierowały nim w pocza?tkach jego kariery. Zaczynał w kon?cu lat 90., krytykuja?c klasę próz?niacza?, czyli polityków. Rozpocza?ł wtedy walke? z nomenklaturyzacja? Polski. Uwaz?ał, z?e nie jest dobrze, jak ktos? zbyt długo pełni swoja? funkcje?, bo ulega skostnieniu i tworzy sie? wokół niego dwór słuz?a?cy władzy. Dzis? najlepiej widac? to w Warszawie. W samorza?dach wiele stanowisk jest obsadzanych według klucza partyjnego, a nie kompetencyjnego. Tak tworzy sie? nomenklatura. I ta siec? oplata kraj. Przypomina PZPR. I cos? z tym trzeba zrobic?. Prezydent kraju wybierany jest maksymalnie na dwie kadencje, by ograniczyc? jego władze?. S?miało można ten mechanizm zastosowac? na szczeblu samorza?dowym. To wymusiłoby zmiany w Gdyni, Rzeszowie i innych miastach, gdzie od lat rza?dza? te same ekipy. I Tusk powinien to zrobic?. Bo jes?li on tego nie zrobi, to nowa ekipa tylko zasta?pi jego ludzi swoimi.
A dopóki tego nie zrobi, możemy tylko zakrzyknąć: sitwy wszystkich partii, łączcie się!