PO kradnie socjalnych wyborców

Kto kocha premier Ewę Kopacz?

Publikacja: 29.10.2014 01:00

Im dłużej jest się premierem, tym bardziej staje się w jakimś sensie socjaldemokratą – mówił półtora roku temu Donald Tusk. Część komentatorów uznała tę wypowiedź za ostateczne pożegnanie lidera PO z liberalizmem. Ale to nie była deklaracja ideologiczna, raczej opis wcześniej przyjętej strategii politycznej – walki o elektorat socjalny przez wyznaczenie sobie nowych priorytetów.

Jak pokazuje opublikowany w poniedziałek sondaż CBOS, socjaldemokratyczna strategia przynosi niezłe efekty. Gabinet Ewy Kopacz ma 44 proc. entuzjastów i 29 proc. przeciwników. Jej wyniki są dziś zdecydowanie lepsze od not, które pod koniec rządów otrzymywał jej poprzednik. Ba, jej gabinet budzi więcej nadziei niż ten Tuska na początku drugiej kadencji.

Skąd się wzięły tak dobre wyniki? Najciekawszy jest przekrój demograficzny zwolenników pani premier. Kopacz najlepiej oceniają starsi. Ponad połowa badanych w wieku ponad 65 lat uważa się za jej zwolenników. Również połowa wyborców, która uważa swe poglądy za lewicowe, należy do sympatyków szefowej rządu. Jeśli chodzi o podział partyjny, sympatycy nowej premier królują w elektoracie Platformy, ale też PSL i SLD. Przeciwnikami są wyborcy PiS i w największej mierze zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego (a więc liberalni radykałowie).

Wyniki Ewy Kopacz wydają się sumą dwóch elementów. Pierwsza to jej zapowiedzi kontynuowania prosocjalnego kursu poprzednika. Miliardy złotych z budżetu, które zostały skierowane do rodzin, emerytów i rencistów (lub mają do nich trafić), odniosły pożądany skutek. Kwotowe waloryzacje rent i emerytur, które wspierają najuboższych, utrzymanie części ulg dla górników, niewprowadzenie normalnego systemu podatkowego oraz ubezpieczeń społecznych na wsi, wydłużenie do roku płatnego urlopu rodzicielskiego, zwiększenie ulg podatkowych dla rodzin, wprowadzenie zasady złotówka za złotówkę dla rodzin, które mogły utracić prawo do zasiłku – wszystko to podoba się elektoratowi socjalnemu.

Prócz premii za nowość i za socjalny zwrot wyniki nowej premier to również konsekwencja „efektu Kopacz", który jest rezultatem starannej pracy wizerunkowej. Opiera się na swoistej łagodności, odwoływaniu się do kobiecości, lekarskiej praktyki i prowincjonalnego pochodzenia, a to – inaczej niż u Tuska – pozwala jej zdobyć nowych sympatyków.

Platformę Obywatelską na początku postrzegano jako partię ludzi młodych, wykształconych i z dużych miast. Socjaldemokratyczny zwrot sprawił, że – jak pokazuje najnowszy sondaż CBOS – dziś z rządów Ewy Kopacz najbardziej cieszą się osoby z wykształceniem podstawowym i średnim, mieszkańcy miast do 20 tys. ludności, pracownicy usług, emeryci, renciści, raczej praktykujący religijnie.

Wygląda na to, że dla Platformy Obywatelskiej to nie jest strata, lecz raczej otwarcie nowych możliwości. Po pierwsze, stanowi to śmiertelne zagrożenie dla SLD. Po drugie, przy bierności PiS pozwala dystansować partię Jarosława Kaczyńskiego w walce o socjalny elektorat.

Dlatego ten nowy lewicowy elektorat nie jest obciążeniem, lecz raczej kapitałem. Wzmocniony „efektem Kopacz" może zdecydować o losie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

By wygrać, Platforma będzie musiała jeszcze odzyskać najbardziej zawiedzionych swych dotychczasowych wyborców. Większość tych, którzy np. głosowali na PO w poprzednich wyborach, co najwyżej nie pójdzie głosować, niemal nieprawdopodobne jest, że zmienią nagle preferencje i staną się zwolennikami Jarosława Kaczyńskiego. Teraz więc, gdy PO udało się poszerzyć bazę o elektorat socjalny, może poświęcić czas na odzyskanie byłych wyborców.

Arsenał środków jest tu dobrze znany: straszenie PiS-em, obciachem, odgrzanie sporu np. na linii smoleńskiej. Młody, wykształcony i nieźle zarabiający wyborca, który odwrócił się od Platformy choćby z powodu reformy OFE, może wrócić, gdy ta partia postraszy go skutecznie wariantem węgierskim czy białoruskim, a sama pokaże swoje bardziej nowoczesne, europejskie i zachodnie oblicze.

Dziś sondaże pokazują, że PO może zremisować z PiS w sejmikach. Gdy jednak będzie równocześnie wspierać elektorat socjalny i walczyć o odbudowę zaufania młodych, wykształconych, z wielkich miast (np. przez ratyfikację konwencji antyprzemocowej), może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jeśli będzie szła wizerunkowym kursem, który jest widoczny od początku objęcia fotela premiera przez Ewę Kopacz, a unikać takich wpadek, jak awantura o słowa marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, może spokojnie myśleć o przyszłorocznych wyborach.

Urok polskiej polityki polega na tym, że największy wpływ na zachowania wyborców mają wydarzenia, których nie sposób zaplanować wcześniej. Jednak w tym, co da się zaplanować, z działań PO wyłania się całkiem spójna strategia.

Im dłużej jest się premierem, tym bardziej staje się w jakimś sensie socjaldemokratą – mówił półtora roku temu Donald Tusk. Część komentatorów uznała tę wypowiedź za ostateczne pożegnanie lidera PO z liberalizmem. Ale to nie była deklaracja ideologiczna, raczej opis wcześniej przyjętej strategii politycznej – walki o elektorat socjalny przez wyznaczenie sobie nowych priorytetów.

Jak pokazuje opublikowany w poniedziałek sondaż CBOS, socjaldemokratyczna strategia przynosi niezłe efekty. Gabinet Ewy Kopacz ma 44 proc. entuzjastów i 29 proc. przeciwników. Jej wyniki są dziś zdecydowanie lepsze od not, które pod koniec rządów otrzymywał jej poprzednik. Ba, jej gabinet budzi więcej nadziei niż ten Tuska na początku drugiej kadencji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne