Na mocy ustawy miałaby powstać 50-tysięczna formacja, której członkowie wywodziliby się z armii i policji federalnej. Utworzenie gwardii narodowej wymagałoby zmian w konstytucji. Przeciwnicy takiego rozwiązania ostrzegają, że oznaczałoby ono dalszą militaryzację walki z przestępczymi gangami.
Były prezydent Meksyku, Felipe Calderon, skierował armię do walki z kartelami narkotykowymi w 2006 roku. Od tego czasu w wyniku działań zorganizowanych grup przestępczych zginęło 170 tys. osób.
- Ponad 90 proc. przestępstw uchodzi bezkarnie, a państwo nadal poważnie cierpi z powodu nie posiadania profesjonalnej siły policyjnej - mówi parlamentarzystka Partii Odrodzenia Narodowego Maria Alvarado, autorka ustawy o gwardii narodowej.
Administracja ustępującego prezydenta Meksyku, Erique Pena Nieto, stworzyła żandarmerię, która miała nadzorować walkę ze zorganizowaną przestępczością. Potem jednak władze wycofały się z tej decyzji.
Lopez Obrador, który obejmie urząd 1 grudnia, chce walczyć z przestępczością zmniejszając skalę biedy i nierówności w meksykańskim społeczeństwie. Jego rząd ma także zliberalizować przepisy dotyczące kar za posiadanie niektórych narkotyków - np. marihuany.