48-letni Polak funkcjonował w Wielkiej Brytanii przez 20 lat pod fałszywą tożsamością – jako Dariusz P. W lutym ubiegłego roku w końcu wpadł – o czym pisała „Rzeczpospolita”. Ustaliliśmy, że w czwartek, w asyście policjantów z wydziału konwojowego łódzkiej policji, został przetransportowany do kraju. Przyleciał rejsowym samolotem na warszawskie lotnisko Okęcie. Był jednym z najbardziej i najdłużej poszukiwanych przestępców. – Konsekwencja polskich służb, które nigdy nie straciły tego mężczyzny z pola widzenia, oraz współpraca międzynarodowa nawet po latach przyniosły efekty – mówi „Rz” Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji.
Dwie twarze Łukasza R. Cyngiel mafii i sławny w Londynie producent whisky
Przestępca, który schował się za maską biznesmena, odpowie za wymuszenia rozbójnicze, rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także za usiłowanie zabójstwa. To „wizytówka” jego dokonań w kraju sprzed dwóch dekad.
Łukasz R. ląduje na warszawskim Okęciu
Na Wyspach miał inną twarz – rzutkiego biznesmena, który odniósł wymierny sukces. Kiedy go zatrzymywano, od kilku lat był znanym producentem londyńskiej whisky single malt budującym wielką fabrykę w Szkocji. Brytyjskie media nazywały go „Bimber Boss”. W rzeczywistości ukradł tożsamość i pod danymi żyjącej i mieszkającej w Polsce osoby ukrywał się jako przestępca skazany i podejrzany o najpoważniejsze czyny. Życie Łukasza R. to gotowy scenariusz sensacyjnego filmu. Jakie były jego początki?
Jak Łukasz R. stał się „Bimber Bossem”?
Jak twierdzi Prokuratura Krajowa, należał do łódzkiej grupy przestępczej. Działał w latach 1997–2003. Najpoważniejsze jego czyny to próba zabójstwa jednego z bossów tzw. łódzkiej ośmiornicy, Ireneusza J. pseudonim Gruby Irek (w 1997 roku), której karalność ustaje dopiero po 40 latach.