Sprawę o oszustwo, do którego wykorzystano sprzedaż nieistniejących towarów, rzekome szybkie pożyczki i podchwytliwe SMS-y prowadzi krakowska policja pod nadzorem Wielkopolskiego Wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu. Poszkodowanych jest tak wielu, i z całego kraju, że o ich statusie i uprawnieniach prokuratura poinformowała na swojej stronie internetowej, licząc także na zgłoszenie się wszystkich, którzy stracili pieniądze.
Proceder był prowadzony z rozmachem, a oszuści uruchomili trzy różne „dziedziny” działalności. I tak, oferowali szeroką sprzedaż towarów – głównie sprzętu RTV i AGD, w tym telewizorów, pralek, lodówek – poprzez OLX i Allegro oraz w założonych przez siebie fikcyjnych sklepach internetowych (m.in. o nazwach MediaMax, AGDRYK, RTVproAGD, i Sprzedajemy24.pl). Rejestrowali je na słupy lub na fikcyjne osoby. Dalej było „klasycznie” – klienci płacili, lecz towaru nie otrzymywali.
Wpadły „płotki” – dwoje Białorusinów – 34-letni Alech P. oraz 40-letnia Yuliya P.
Pieniądze sprawcy wyciągali także poprzez wysyłanie SMS-ów z linkiem do fałszywych bramek płatności – informowały, że klient ma np. dopłacić do przesyłki z zamówionym towarem. – SMS z linkiem był pretekstem do tego, żeby przejąć hasło i login, jakich klient używa, żeby się zalogować do swojego konta bankowego – wskazują śledczy.
Oszuści uruchomili również szybkie pożyczki od firm o nazwach m.in. Agencja Doradztwa i Pośrednictwa Finansowo-Kredytowego, Power-Kredyt, Szybki Kredyt24 (ich pełna lista znajduje się na stronie internetowej Prokuratury Krajowej). Jednak najpierw trzeba było przelać pewną sumę tytułem rzekomego „zabezpieczenia transakcji”.