Reklama
Rozwiń
Reklama

Sprawa handlu organami w Kosowie ponownie przed sądem

W ostatni czwartek przed sądem w Prisztinie, w wyniku decyzji Sądu Najwyższego, ponownie rozpoczął się proces trzech mężczyzn, skazanych poprzednio za udział w nielegalnym procederze handlu narządami.

Aktualizacja: 09.07.2017 11:48 Publikacja: 09.07.2017 11:44

Sprawa handlu organami w Kosowie ponownie przed sądem

Foto: 123RF

Unijna misja EULEX, która dość mocno skrytykowała decyzję kosowskiego SN, współpracowała w tej sprawie z władzami mi.n. Kanady, Niemiec, Kazachstanu, Turcji, Rosji i USA. Wśród oskarżonych pojawił się także turecki chirurg Yusuf Ercin Sonmez.

Obecnie przed sądem w Prisztinie stanął ponownie chirurg dr Lutfi Dervishi. Dervishi i Sonmez wykonywali operacje w prywatnych klinikach zarządzanych przez syna tego pierwszego, Arbana Dervishi, który również został oskarżony. Harel zajmował się tzw. rekrutacją, identyfikacją i transportem ofiar, a także księgowością całego "interesu".

Pozostało jeszcze 83% artykułu

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Przestępczość
Atak na pasażerów pociągu do Londynu. Wielu rannych, dwie osoby zatrzymane
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Przestępczość
Wielki napad na Luwr. Pięciu nowych zatrzymanych
Przestępczość
Zatrzymani w sprawie włamania do Luwru przyznali się do „częściowego udziału” w napadzie
Przestępczość
Kradzież stulecia w Luwrze. Policja ujęła dwóch podejrzanych
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Przestępczość
Luwr chroni klejnoty w Banku Francji. Nie wiadomo, kiedy wrócą do muzeum
Reklama
Reklama