Wrócił VAT na żywność. Ceny pójdą w górę

Duże sieci handlowe prowadzą teraz akcje zamrażające podwyżki, ale ceny prędzej czy później i tak wzrosną. Powrót VAT dotyczy podstawowych produktów, więc wzrost cen odczują wszyscy.

Aktualizacja: 03.04.2024 06:15 Publikacja: 03.04.2024 04:30

Wrócił VAT na żywność. Ceny pójdą w górę

Biedronka

Foto: Fotorzepa, Urszula Lesman

Sklepy zapowiedziały akcje ograniczające wpływ powrotu VAT od 1 kwietnia na ceny, jednak wiele z nich ma charakter czasowy, a poza tym nie obejmują wszystkich pozycji. Więcej zapłacimy choćby za mięso i ryby oraz szeroko rozumiane produkty mleczarskie. Zdrożeją także jaja, warzywa i owoce oraz ich przetwory. Zmiana dotyczy także produktów zbożowych, w tym pieczywa, a także tłuszczów, zarówno zwierzęcych, jak i roślinnych.

Silne obawy o wzrost inflacji

Media społecznościowe już od pierwszego dnia powrotu VAT pełne były przykładów cen, które wzrosły mocniej niż wspomniane 5 proc. VAT. Wielu sprzedawców i producentów traktuje to jako okazję do odbicia sobie ponoszenia znacznie wyższych kosztów działalności w ostatnich miesiącach. W efekcie inflacja może znów zacząć rosnąć w kwietniu, choć w ostatnich miesiącach widać było spowolnienie.

Realizuje się więc spodziewany scenariusz, że ceny w kwietniu pójdą w górę mocniej niż w marcu, czego także obawiało się większość konsumentów. 78 proc. dorosłych Polaków miało świadomość, że 1 kwietnia wraca 5-proc. stawka VAT na głównie nieprzetworzone produkty spożywcze. Jak wynika z badania ARC Rynek i Opinia, zdaniem 76 proc. sklepy podniosą ceny, tylko co dziesiąty uważa, iż pozostawią je niezmienione.

– Zaskoczeniem może być skala obaw o podwyżki cen. W polskiej historii podnoszenie podatków czy ogółem cen wiązało się często z dużymi niepokojami społecznymi. Teraz mamy oczywiście inne czasy, ale to wciąż silna obawa, zwłaszcza u starszych konsumentów – mówi dr Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia. – Polacy są oczywiście świadomi mechanizmów rynkowych, dlatego spodziewają się, że wzrost cen najmocniej będzie odczuwalny w małych sklepach. Wojna cenowa Lidla i Biedronki na pewno złagodzi skalę wzrostu cen, podobnie w innych dużych sieciach – dodaje.

– Dzięki utrzymaniu cen regularnych ponad 4 tys. produktów, klienci nie zauważą wzrostu podatku VAT 5-proc. na podstawowe produkty żywnościowe. Oczywiście, nadal będziemy proponować promocje – zapewnia Grzegorz Pytko, dyrektor działu zakupów w Biedronce. Sieć zaznacza jednak, że akcja jest czasowa i obowiązuje tylko w kwietniu.

Lidl niedawno ogłosił, że rusza z akcją VAT STOP, w ramach której bierze na siebie 5-proc. stawkę podatku. Jego klienci ponad 1,6 tys. produktów spożywczych nadal będą mogli kupić w cenie na poziomie sprzed podwyżki VAT. To np. pieczywo, produkty mleczarskie, owoce i warzywa czy mięso i wędliny. Kaufland także w kwietniu utrzyma ceny aż 10 tys. produktów na niezmienionym poziomie.

PiS teraz chce zmian

PiS, dziś w opozycji, po ośmiu latach rządów zapowiada projekt ustawy przywracający zerową stawkę VAT na żywność. Przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej nazywają to cynizmem.

O projekcie poinformował na konferencji przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak zapowiedział, celem inicjatywy jest obniżenie cen żywności i utrzymanie inflacji na niskim poziomie. Ustawa miałaby obowiązywać do końca roku.

Inflacja wyhamowuje po latach rekordowych wzrostów, nakręcanych głównie przez ceny paliw oraz żywności, która w szczytowym momencie drożała w ujęciu rocznym nawet ponad 20 proc., choć w niektórych kategoriach, jak tłuszcze, okresowo warzywa, jaja czy nabiał, wzrosty były jeszcze sporo wyższe.

PiS obniżył do zera stawkę podatku VAT na wiele kategorii spożywczych, ale tempa wzrostu cen to nie ograniczyło. Te zaczęły wolniej rosnąć dopiero kilka miesięcy temu, m.in. w efekcie sytuacji na światowych rynkach. Nowy rząd postanowił wrócić do poprzedniej stawki, bo wzrost cen wyhamowuje. Budżet zyska na tym w 2024 r. ok. 10 mld zł.

– Postanowiliśmy po raz kolejny złożyć w Sejmie projekt ustawy, który przywraca zerową stawkę VAT-u na żywność – mówił Mariusz Błaszczak, dodając, że ustawa ma zagwarantować zerową stawkę do końca roku.

Politycy obecnej koalicji choćby w serwisie X zauważają, że rząd Mateusza Morawieckiego także planował powrót do 5-proc. stawki, ale już po wyborach.

Obecna sytuacja to także paliwo dla sieci handlowych, organizujących akcje promocyjne w celu przyciągnięcia uwagi konsumentów. – Obecnie ceny regularne a promocyjne to jakiś kosmos. Czasem nawet 60–70 proc. taniej – pisze w sewisie X ekonomista Rafał Mundry. – Regularne zostawią, a promocyjne będą trochę wyższe lub rzadziej. I efekt marketingowy gotowy – dodaje.

Dane Blix, UCE Research oraz agencji Hiper-Com Poland wskazują, że choć w 2023 r. sieci handlowe wydały o 3 proc. więcej gazetek z promocjami, to ogółem liczba tego typu akcji spadła o 10,5 proc.

Przemysł spożywczy
Królewiec wprowadza kartki na żywność, ale nie dla wszystkich
Przemysł spożywczy
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Przemysł spożywczy
Czeczen właścicielem aktywów Danone w Rosji. Jest odznaczony „Orderem Kadyrowa”
Przemysł spożywczy
Masło rekordowo drogie. Indeks światowych cen żywności najwyżej od kwietnia 2023 r.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Przemysł spożywczy
Święta, święta i… do kosza. Wyrzucamy 1,6 kg świątecznego jedzenia na osobę