Sklepy zapowiedziały akcje ograniczające wpływ powrotu VAT od 1 kwietnia na ceny, jednak wiele z nich ma charakter czasowy, a poza tym nie obejmują wszystkich pozycji. Więcej zapłacimy choćby za mięso i ryby oraz szeroko rozumiane produkty mleczarskie. Zdrożeją także jaja, warzywa i owoce oraz ich przetwory. Zmiana dotyczy także produktów zbożowych, w tym pieczywa, a także tłuszczów, zarówno zwierzęcych, jak i roślinnych.
Silne obawy o wzrost inflacji
Media społecznościowe już od pierwszego dnia powrotu VAT pełne były przykładów cen, które wzrosły mocniej niż wspomniane 5 proc. VAT. Wielu sprzedawców i producentów traktuje to jako okazję do odbicia sobie ponoszenia znacznie wyższych kosztów działalności w ostatnich miesiącach. W efekcie inflacja może znów zacząć rosnąć w kwietniu, choć w ostatnich miesiącach widać było spowolnienie.
Realizuje się więc spodziewany scenariusz, że ceny w kwietniu pójdą w górę mocniej niż w marcu, czego także obawiało się większość konsumentów. 78 proc. dorosłych Polaków miało świadomość, że 1 kwietnia wraca 5-proc. stawka VAT na głównie nieprzetworzone produkty spożywcze. Jak wynika z badania ARC Rynek i Opinia, zdaniem 76 proc. sklepy podniosą ceny, tylko co dziesiąty uważa, iż pozostawią je niezmienione.
– Zaskoczeniem może być skala obaw o podwyżki cen. W polskiej historii podnoszenie podatków czy ogółem cen wiązało się często z dużymi niepokojami społecznymi. Teraz mamy oczywiście inne czasy, ale to wciąż silna obawa, zwłaszcza u starszych konsumentów – mówi dr Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia. – Polacy są oczywiście świadomi mechanizmów rynkowych, dlatego spodziewają się, że wzrost cen najmocniej będzie odczuwalny w małych sklepach. Wojna cenowa Lidla i Biedronki na pewno złagodzi skalę wzrostu cen, podobnie w innych dużych sieciach – dodaje.