Gastronomia w kryzysie, cierpią browary

Co prawda sprzedaż piwa w sklepach nie spada, ale producenci bardzo mocno odczuwają zapaść w gastronomii. Zamknięcie browaru w Leżajsku może nie być ostatnie.

Publikacja: 10.02.2023 03:00

Gastronomia w kryzysie, cierpią browary

Foto: Adobe Stock

Kryzys w branży piwnej jest silny, choć dyskretny. Nie widać go na pierwszy rzut oka w wynikach sprzedaży w sklepach. Tu handel się trzyma, sprzedaż butelek piwa utrzymała w 2022 r. poziom z 2021 r. Jak obliczył Nielsen, wartość tego rynku wzrosła nawet o 10 proc., do 21 mld zł, jednak głównie w wyniku galopującej inflacji. CMR zauważa zaś, że o ile wynik z 2022 r. jest stabilny wobec 2021 – sprzedaż piwa straciła na objętości zaledwie 0,2 proc., to jednak w porównaniu do roku 2020 – widać już blisko 7 proc. spadku.

Tak więc pozornie kryzysu na rynku piwa nie ma, a jednak jest. Żywiec zamknął właśnie browar w Leżajsku, jednak to może nie być koniec problemów browarów. Zamknięcie akurat tego zakładu niekoniecznie jest najlepszą ilustracją obecnych problemów branży, bo o jego końcu mówiło się od dawna – produkował jedynie lokalną markę Leżajsk, której potencjał eksportowy był właściwie zerowy. Nie pomogła też lokalizacja browaru – głęboko na Podkarpaciu, za Rzeszowem, skąd trudna jest logistyka do pozostałych części kraju, a eksport na wschód, nie tylko z Leżajska, na długo uniemożliwiła wojna.

Czytaj więcej

Żywiec zamyka browar w Leżajsku. Pracę straci większość załogi

Jednak przedstawiciele branży przyznają, że nie jest dziś łatwo prowadzić działalność. Kurczący się rynek piwa sprawia, że możliwości produkcyjne browarów znacznie przekraczają dziś potrzeby krajowego rynku. – Rynek skurczył się o 3 mln hl, a możliwości produkcyjne są pewnie o 10 mln hl większe niż potencjał rynkowy – przyznaje Andrzej Olkowski, członek zarządu Browaru Kormoran i prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. Żywiec swoją nadprodukcję szacuje na 2,4 mln hl.

Tak wielkiej ilości piwa nie ma gdzie sprzedać, bo w ogromnych problemach jest rynek gastronomiczny, a to dla browarów ważna część sprzedaży. Realne rozmiary kryzysu trudno ocenić, bo sprzedaż piwa do hoteli, restauracji i firm cateringowych nie jest niestety analizowana. – Niestety nie monitorujemy kanału HoReCa, który dla piwa ma duże znaczenie, to piwo sprzedawane w tzw. kegach lub jako impulsowe opakowania w barach. Także o ile na rynku masowym jest w miarę stabilnie, o tyle być może gorzej się dzieje w tej części przez nas niepokrywanej – pisze Magdalena Mucha, starszy specjalista ds. obsługi klienta w NielsenIQ.

Trop przyczyn tego kryzysu odnaleźć można w badaniach konsumenckich sprzed kilku miesięcy, które jednak bazowały na deklaracjach ankietowanych. Badani jako dwa sposoby radzenia sobie z rosnącymi cenami wskazywali ograniczenie konsumpcji na mieście oraz oszczędzanie na zakupie alkoholu i papierosach.

Browary mają podobne obserwacje. – Do 2018 r. kanał HoReCa zachowywał się podobnie do rynku tradycyjnego, wiec można było oceniać jego stan analogicznie do sprzedaży sklepowej, ale od pandemii ten rynek kompletnie się rozjechał ze sprzedażą w sklepach. W ubiegłym roku znowu było bardzo źle – podkreśla Olkowski.

Do browarów regionalnych także dotarła zawierucha związana z wojną, nawet w pandemii sprzedaż jakoś działała, ale jest coraz gorzej. Spadła zdolność nabywcza klientów, a prawie 2 mln potencjalnych konsumentów z Ukrainy nie kupuje piwa, tylko mleko, bo są to głównie kobiety z dziećmi.

Nikt nie chce tego oficjalnie przyznać, ale w branży mówi się o kolejnych szykowanych zamknięciach, tym razem spowodowanych nie tylko lokalizacją browarów.

Kryzys w branży piwnej jest silny, choć dyskretny. Nie widać go na pierwszy rzut oka w wynikach sprzedaży w sklepach. Tu handel się trzyma, sprzedaż butelek piwa utrzymała w 2022 r. poziom z 2021 r. Jak obliczył Nielsen, wartość tego rynku wzrosła nawet o 10 proc., do 21 mld zł, jednak głównie w wyniku galopującej inflacji. CMR zauważa zaś, że o ile wynik z 2022 r. jest stabilny wobec 2021 – sprzedaż piwa straciła na objętości zaledwie 0,2 proc., to jednak w porównaniu do roku 2020 – widać już blisko 7 proc. spadku.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Reakcja Kraft Alkohole na artykuł „Rz” o nowym inwestorze Palikota: Jesteśmy wehikułem inwestycyjnym
Przemysł spożywczy
Kolejne wybiegi Palikota? Ma „nowego” inwestora
Przemysł spożywczy
Skuteczna „koniakowa dyplomacja” Francji
Przemysł spożywczy
Wydarzenie na rynku alkoholi: włoski bitter przejmuje koniak
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Przemysł spożywczy
Milka i Oreo znikają ze sklepowych półek. „Niedopuszczalne podwyżki cen”