Kryzys nie przeszkodził producentom lodów w ograniczeniu swojego zadłużenia. Producenci lodów, od pierwszego lockdownu do dziś, zmniejszyli swoje zaległości prawie o połowę, bo do 4,3 mln zł – wynika z danych BIK. Mowa jednak o okresie od 2020 r., gdy inflacja nie była jeszcze tak rozpędzona, jak dziś.
Długi mniejsze
Początek pandemii i szok związany z lockdownem czy zamknięciem gastronomii – negatywnie wpłynęły na sprzedaż lodów, np. aż o jedną piątą spadła sprzedaż lodów impulsowych w małych sklepach.
W efekcie przeterminowane zobowiązania producentów lodów skokowo rosły. W marcu 2020 r. 72 firmy, aktywne, zawieszone i zamknięte, miały nieopłacone zobowiązania na blisko 7,7 mln zł – 1,5 mln zł nieuregulowanych faktur i prawie 6,2 mln zł kredytów. Po kilkunastu miesiącach pandemii zadłużenie producentów lodów wzrosło do blisko 8,7 mln zł.
A potem koniunktura wróciła i przez następny rok, do maja 2022 r., przeterminowane płatności branży zmniejszyły się o połowę – do 4,3 mln zł. Z BIG ubyło ponad 1 mln zł długów na rzecz dostawców, a z BIK ponad 3 mln zł kredytów niespłacanych powyżej 30 dni.
– Na tle producentów artykułów spożywczych, których zaległości od 2021 do maja 2022 podwyższyły się o jedną trzecią, do ponad 1,9 mld zł, sytuacja producentów lodów przedstawia się wyjątkowo dobrze – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.