Od 2009 r. organizacja World Justice Project mierzy rozwój praworządności na świecie w oparciu o osiem czynników. W tegorocznej edycji zebrano dane od ponad 154 tys. gospodarstw domowych i 3,6 tys. ekspertów od prawa.

Za wzory można uznać Danię, Norwegię, Finlandię, Szwecję i Holandię. Zajmują pierwsze pięć miejsc w rankingu praworządności.

W UE najgorzej wypadają Węgry. Na samym dole światowej listy znajdują się Haiti, Demokratyczna Republika Konga, Afganistan, Kambodża i Wenezuela. Tam prawa podstawowe, takie jak wolność wypowiedzi, nie są chronione, a działania rządów nie podlegają kontroli społecznej.

Polska zajmuje 36 miejsce na 140 krajów na całym świecie. W Europie plasujemy się na 26 miejscu na 31 krajów.

Według analizy World Justice Project – autorów rankingu – w ostatnim roku w sześciu na dziesięć państw praworządność osłabła. To już piąty rok z rzędu, w którym wskaźnik praworządności spadł średnio na całym świecie.

– Trendy autorytarne, jeszcze sprzed pandemii, nadal uderzają w rządy prawa. Słabną kontrola władzy i poszanowanie praw człowieka – powiedziała Elizabeth Andersen, dyrektor wykonawcza World Justice Project.

Od 2020 r. środki mające na celu zwalczanie pandemii koronawirusa, jak ograniczenia swobody przemieszczania się i nadzwyczajne uprawnienia dla rządów, osłabiają rządy prawa w wielu krajach. Chociaż ten spadek praworządności zwolnił, to utrzymuje się nadal.

Czytaj więcej

Moody's i Fitch: Pogorszenie praworządności i relacji z UE bije w rating Polski