Przypomnijmy - zgodnie z przyjętą ustawą, zwaną potocznie "Lex Czarnek", kurator oświaty będzie mógł złożyć wniosek do organu prowadzącego szkołę (np. gminy) o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, jeśli ten nie zastosuje się do jego zaleceń. Nawet gdy organ prowadzący nie da zgody na odwołanie, nastąpi zmiana na stanowisku dyrektora szkoły.
Według nieoficjalnych informacji RMF24, Kancelaria Prezydenta nie jest zadowolona z kształtu nowo uchwalonych przepisów i podziela opinie, że uprawnienia kuratorów będą zbyt szerokie, w sytuacji, gdy nadzór nad ich pracą sprawuje bezpośrednio minister edukacji i nauki. Dlatego jeszcze zanim ustawa trafi do prac w Senacie, prezydent chce porozmawiać z szefem resortu edukacji.
- Chcemy, żeby minister wyjaśnił te rozwiązania, ale wielkiego antagonizmu nie ma - powiedział rozgłośni nieoficjalnie jeden ze współpracowników prezydenta.
Na razie Kancelaria Prezydenta nie chce sugerować, jakie będą losy "Lex Czarnek", gdy ustawa trafi na biurko prezydenta. Dojdzie do tego najwcześniej w połowie lutego.
Czytaj więcej
Ten temat niezwykle polaryzuje, bardzo mocno pracuje w bańkach, przede wszystkim antypisowskich. Partii rządzącej oczywiście pozwala budować pozycję tego, kto jest twardy i tworzy przyszłość edukacyjną, ale nikt nie ma wątpliwości, że w tej ustawie chodzi o co innego, o większą ideologiczną kontrolę nad edukacją, co wytykali jej nawet posłowie Konfederacji – komentuje Michał Szułdrzyński w podcaście „Polityczne Michałki”.