Krakowski dorożkarz Jacek G. wygrał z prezydentem Krakowa przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Sąd przesądził, że regulamin dla przedsiębiorców obsługujących ruch turystyczny pojazdami zaprzęgowymi narusza prawo.
Spór między dorożkarzem a władzami Krakowa trwał w sumie kilka lat. W lutym 2013 r. prezydent tego miasta przyjął wspomniany regulamin. Przewidywał on m.in., że udostępnianie postojów dla dorożek będzie się odbywało naprzemiennie, tj. w dni parzyste i nieparzyste. Harmonogram zaś korzystania z postojów przez poszczególnych dorożkarzy ma sporządzić i dostarczyć władzom Krakowa stowarzyszenie dorożkarzy.
Jacek G. nie został w harmonogramie na 2013 r. uwzględniony, bo nie był członkiem stowarzyszenia, chociaż od 20 lat woził turystów po Małym i Dużym Rynku. Dla niego oznaczało to, że w tym konkretnym roku nie mógł ich wozić.
Poskarżył się więc Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Krakowie. Jego zdaniem regulamin narusza konstytucję oraz ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Pierwsza ustawa mówi o swobodzie gospodarczej, a druga, że wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej jest wolne dla każdego i na równych prawach, a władze nie powinny uzależniać możliwości jej prowadzenia od spełnienia dodatkowych warunków. Poza tym regulamin działał z mocą wsteczną. Prezydent przyjął go w lutym 2013 r., zaczął on obowiązywać od 1 stycznia 2013 r., a harmonogram trzeba było dostarczyć do magistratu do końca października 2012 r.
Prezydent miasta domagał się oddalenia skargi. Według niego zarządzenie dotyczy zawierania umów cywilnoprawnych z dorożkarzami, nie może być więc przedmiotem zaskarżenia do sądu administracyjnego. Ponadto Jacek G. nie jest „nowy" w tej branży – doskonale zna wszystkie uwarunkowania związane z zawieraniem umów uprawniających do świadczenia usług dorożkarskich.