Ochrona konsumentów przed nieuczciwą promocją

Wskazanie zawyżonej ceny towaru jako rzekomo obowiązującej przed promocją, a która tak naprawdę nigdy nie obowiązywała w placówce handlowej, jest kwalifikowane jako czyn nieuczciwej konkurencji

Aktualizacja: 10.05.2011 04:40 Publikacja: 10.05.2011 03:00

Wielu przedsiębiorców pragnąc zwiększyć sprzedaż, pozbyć się zapasów lub pozyskać nowych klientów, organizuje akcje promocyjne. To z oczywistych względów sytuacja korzystna dla konsumentów, którzy mają szansę taniej kupić upatrzony produkt.

Co więcej wiele osób specjalnie odkłada decyzję o dokonaniu zakupu, czekając na promocję i wyszukując specjalne oferty. Wszystko jest w porządku, dopóki ceny podawane przez przedsiębiorcę, jako obowiązujące przed promocją i te objęte zniżkami, odpowiadają rzeczywistości.

W praktyce zdarza się jednak, że  firmy chcąc wywołać u konsumenta wrażenie nadzwyczajnej okazji, manipulują nimi. W tym celu jako starą cenę, czyli sprzed promocji, podają taką, która faktycznie nigdy nie była stosowana w placówce.

W ten sposób różnica między ceną regularną a ceną promocyjną wydaje się znacznie bardziej atrakcyjna, co oczywiście ma nakłonić konsumenta do dokonania zakupu. Wyraźnie należy podkreślić, że takie postępowanie  jest zakazane.

Nierzetelna praktyka

Zgodnie z  art. 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 nr 171, poz. 1206) praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.

W szczególności za taką praktykę będzie uznane działanie przedsiębiorcy skutkujące wprowadzeniem klienta w błąd.

Może to być każde działanie, które w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.

Z kolei, jak wskazuje art. 5 przywołanej ustawy, wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji lub  nawet prawdziwych, ale w sposób mogący wprowadzać w błąd.

Co więcej przepis ten precyzuje, że wprowadzające w błąd działanie może w szczególności dotyczyć:

- istnienia produktu, jego rodzaju lub dostępności,

- cech produktu, w tym jego pochodzenia geograficznego lub handlowego, ilości, jakości, sposobu wykonania, składników, daty produkcji, przydatności, testów i wyników badań,

- obowiązków przedsiębiorcy związanych z produktem, w tym usług serwisowych i procedury reklamacyjnej,

- praw konsumenta, w szczególności prawa do naprawy lub wymiany produktu na nowy albo uprawnienia do żądania obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy,

- ceny, sposobu jej obliczania lub istnienia szczególnej korzyści cenowej.

W szczególności właśnie ten ostatni przypadek będzie decydował o możliwości zakwalifikowania działania promocyjnego jako nieuczciwego, w sytuacji gdy przedsiębiorca stosuje fikcyjne lub nawet oparte na pewnych prawdziwych przesłankach ceny, ale wywołując u konsumenta przeświadczenie o szczególnej atrakcyjności prowadzonej akcji promocyjnej.

Oprócz bezpośredniego naruszenia przepisów art. 4 i 5 wymienionej ustawy stanowić to będzie złamanie reguł wynikających z art. 24 ust. 1 i  ust. 2 pkt 3 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 nr 50, poz. 331 ze zm.).

Przypomnijmy, że zakazuje on stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów (ust. 1), za takie w szczególności uznając nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji (ust. 2 pkt 3).

Przekreślona wartość

Opisując takie zjawisko, warto się oprzeć na rzeczywistym przykładzie, który był przedmiotem postępowania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedsiębiorca prowadzący sprzedaż w formie elektronicznej (sklep internetowy) wprowadził promocję, która polegała na obniżce cen oferowanych produktów. Użytkownik portalu widział dwie ceny: jedną przekreśloną i drugą  promocyjną oraz informację typu „Ile oszczędzasz”.

Konsument mógł mieć przeświadczenie, że cena przekreślona to pewna cena regularna, która była w użyciu przed wprowadzeniem promocji i, jak można racjonalnie przewidywać, będzie stosowana po jej zakończeniu.

W rzeczywistości okazało się, że cena przekreślona nigdy nie występowała w ofercie, a jest to cena sugerowana przez hurtownie  z uwzględnieniem pewnej marży (tradycyjnie stosowanej w podobnych sklepach). Informacji o tym nie było przy produktach. Znajdowała się ona w regulaminie prowadzenia sklepu internetowego.

Wskazano w nim, że ceny przekreślone prezentowane przy produktach są cenami sugerowanymi przez hurtownie. Ceny przekreślone przy produktach promocyjnych również są cenami sugerowanymi, nie są to ceny sprzed promocji. Takie rozwiązanie sprawy należy uznać za niewystarczające.

Zgodnie z orzecznictwem

Zgodnie z art. 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym zachowanie przedsiębiorcy wobec konsumenta jest nieuczciwe, jeżeli jest m.in. sprzeczne z dobrymi obyczajami.

Definiując to pojęcie, warto się posłużyć orzeczeniem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 23 lutego 2006 (XVII Ama 118/04), który stwierdził, że istotą pojęcia dobrego obyczaju jest szeroko pojęty szacunek dla drugiego człowieka.

W stosunkach z konsumentami powinien on wyrażać się właściwym informowaniem o przysługujących uprawnieniach, niewykorzystywaniu uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty i rzetelnym traktowaniu partnerów umowy.

Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, a także wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności.

Niebudząca wątpliwości informacja

Decydują o tym m.in. przepisy odnoszące się do kwestii uwidaczniania i określania ceny produktu oferowanego konsumentom.

I tak, zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy o cenach (DzU z 2001 r. nr 97, poz. 1050 ze zm.), w miejscach sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidacznia się ceny jednostkowe towarów i usług w sposób zapewniający prostą i niebudzącą wątpliwości informację o ich wysokości i przyczynach wprowadzenia obniżek cen.

Kwestię uwidaczniania cen reguluje szczegółowo rozporządzenie ministra finansów w sprawie szczegółowych zasad uwidaczniania cen towarów i usług oraz sposobu oznaczania ceną towarów przeznaczonych do sprzedaży (DzU z 2002 r. nr 99, poz. 894 ze zm.).

W myśl jego § 7 ust. 2 w materiałach reklamowych, także w handlu elektronicznym, przy towarach oferowanych do sprzedaży po cenach promocyjnych lub obniżonych obok przekreślonej ceny dotychczasowej uwidacznia się cenę promocyjną lub obniżoną uwzględniającą rabat.

Dlatego właśnie umieszczenie wyłącznie w regulaminie informacji o źródle (podstawach) podawanej ceny sprzed promocji nie pozbawia takiej praktyki znamion bezprawności. Informacja taka musi znajdować się bezpośrednio przy produkcie, tak aby konsument mógł podjąć decyzję, opierając się na niezbędnych mu  informacjach.

Inny sposób prezentacji, tj. podanie wyłącznie ceny przekreślonej i nowej promocyjnej, jednoznacznie wskazuje i ma wywoływać u przeciętnego konsumenta wrażenie, że ma on do czynienia z ceną obowiązującą przed i w trakcie promocji.

Wprowadzili w błąd

Tym samym w opisywanym przypadku działalności sklepu internetowego spełnione zostały przesłanki pozwalające zarzucić przedsiębiorcy stosowanie nieuczciwej praktyki.

Zgodnie z cytowanymi już przepisami będzie o tym przesądzać:

- wprowadzenie w błąd,

- spowodowanie (lub tylko potencjalna możliwość) podjęcia przez przeciętnego konsumenta dotyczącej umowy decyzji na podstawie błędnych informacji.

Przedsiębiorca prezentując swoją ofertę cenową w opisany sposób, wywołał u klienta mylne przekonanie o większej atrakcyjności jego oferty, polegającej na osiągnięciu przez konsumenta szczególnej korzyści cenowej.

W konsekwencji konsument może być przekonany, że dokonanie zakupu przecenionego towaru stanowi wyjątkową okazję, bo po upływie okresu promocji  zakup towaru będzie możliwy tylko po wyższej cenie.

Jest to tym bardziej prawdopodobne, że firma zamieszczała bezpośrednio pod ceną hasło „oszczędzasz” ze wskazaniem potencjalnie zaoszczędzonej kwoty, co mogło wywoływać u konsumenta przekonanie o istnieniu szczególnej korzyści cenowej  i być bodźcem do podjęcia decyzji o dokonaniu zakupu.

Ponadto  mogło to utwierdzać kupującego w przekonaniu, że ma do czynienia z ceną dotychczasową i promocyjną, a tym samym utwierdzać go w błędzie.

Cytując decyzję UOKiK (nr RBG-1/2011), należy przyjąć, że w takim wypadku nie budzi wątpliwości mylący konsumentów charakter omawianej praktyki, w tym co do istnienia szczególnej korzyści cenowej przy nabywaniu oferowanych przez firmę internetową produktów.

Tym samym należy przyjąć, że działania takie spowodowały, że przeciętny konsument wskutek nich podjął (lub mógł podjąć) decyzję dotyczącą umowy, której inaczej by nie podjął.

Nie budzi bowiem wątpliwości, że sposób przekazywania informacji o cenie usługi przyczynił się do wywołania mylnego wyobrażenia po stronie przeciętnego konsumenta, które nie były zgodne ze stanem rzeczywistym, co potencjalnie lub realnie mogło wpłynąć na podjęcie przez niego decyzji dotyczącej umowy, a której by nie podjął, gdyby nie doszło do wprowadzenia w błąd.

Stanowisko UOKiK

W opisywanym przypadku, który był przedmiotem kontroli urzędu, istotne jest pojęcie promocji.

W uzasadnieniu przywołanej decyzji stwierdził: „Na potrzeby rozważań zdefiniować należy także pojęcie promocji, bowiem zdaniem (firmy) nie wszystkie produkty były opisane słowem promocja. Zgodnie z definicją zamieszczoną w słowniku języka polskiego promocją jest każde działanie zmierzające do zwiększenia popularności jakiegoś produktu.

Natomiast na portalu organizacji pozarządowych ngo.pl zamieszczono następującą definicję promocji sprzedaży: to różnorodne zestawy narzędzi, które mają stymulować szybsze i większe zakupy określonych produktów przez konsumentów, np. promocja konsumencka w postaci obniżki cen, próbek, kuponów itp.

Mając powyższe na uwadze, stwierdzić należy, iż zestawienie ceny aktualnej i ceny przekreślonej, nawet bez użycia hasła promocja (bez jakiejkolwiek adnotacji, jakoby ceny przekreślone nie były cenami poprzednio obowiązującymi a cenami jedynie sugerowanymi przez hurtownie), jak najbardziej wypełnia znamiona definicji promocji przytoczone powyżej i za takie należy je uznać".

Czytaj też:

 

Zobacz:

» Firma » Konkurencja » Nieuczciwa konkurencja

» Konkurencja » Reklama, informacja, promocja

Wielu przedsiębiorców pragnąc zwiększyć sprzedaż, pozbyć się zapasów lub pozyskać nowych klientów, organizuje akcje promocyjne. To z oczywistych względów sytuacja korzystna dla konsumentów, którzy mają szansę taniej kupić upatrzony produkt.

Co więcej wiele osób specjalnie odkłada decyzję o dokonaniu zakupu, czekając na promocję i wyszukując specjalne oferty. Wszystko jest w porządku, dopóki ceny podawane przez przedsiębiorcę, jako obowiązujące przed promocją i te objęte zniżkami, odpowiadają rzeczywistości.

Pozostało 95% artykułu
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów